poradnik 3 tło

Lodge na safari w Kenii - Poradnik Safari dla dociekliwych cz.3

Jakie są lodże na safari w Kenii?

 

Jak wyglądają lodże na safari?

Oczywiście lodże wyglądają trochę inaczej niż zwykłe hotele na wybrzeżu. Najczęściej są to domki lub namioty typu glamping (czyli z pełnym wyposażeniem meblowym i łazienką z toaletą i prysznicem). Takie lodże często nazywa się obozami (camp). Składają się z albo namiotów sypialnianych - albo z domków lub domko-namiotów (domków z brezentowym dachem lub odwrotnie – z dachem z blachy lub drewna, a ścianami z brezentu).

Lodże zbudowane są w większości są tak, by wykorzystać i maksymalnie dopasować się do walorów terenu, na którym się znajdują - np. zbudowane nad urwiskiem, na zboczu góry, przy samym wodopoju dla zwierząt lub przy brzegu rzeki, by goście mogli zachwycać się pięknymi widokami i obecnością zwierząt z okna czy balkonu - lub zaraz pod nogami :) Czasami budowane są przy wodopojach bunkry obserwacyjne albo baseny z bajecznym widokiem na otaczający je teren!

 

Namioty i domko-namioty są wielkości normalnego pokoju hotelowego. Łazienki znajdują się albo murowanych dobudówkach na tyłach namiotu - albo są w jego wnętrzu skonstruowane w bardzo "kampingowy" - acz trzeba przyznać stylowy - sposób :)

Jeżeli macie mieszkać z kimś obcym, bo chcecie uniknąć dopłaty za singla – czyli dzielić z kimś pokój, po to by obu stronom wyszło taniej – przemyślcie to dobrze, bo w niektórych obozach i namiotach nie ma ścian i dźwiękoszczelnych drzwi - ewentualnie ściana brezentowa z drzwiami na suwak - więc i korzystanie z toalety odbywa się tylko przez płótno namiotu lub ściankę za zasłonką zaledwie. Swobodne, długie posiedzenie po kolacji „na dwójeczce” w samotności - tutaj może nie wyjść 😉

 

Lodże to też murowane budynki i pawilony mieszkalne z pokojami - jednak ich architektura i design naprawdę wyróżnia się na tle zwyczajnych hoteli :) Współcześnie coraz więcej lodży buduje się jako obozy - bo na to nastawiony jest potencjalny klient, zaś lodże murowane to w większości wieloletnie obiekty - jednak pod każdym względem warte zainteresowania! Pierwsze lodże jakie powstawały - powstawały w najlepszych lokalizacjach i naprawdę - mimo, że nie są namiotami - zachwycają!!! 

 

Wyżywienie w lodżach na safari w Kenii

W większości lodży spotkasz się z bufetem na każdym posiłku – uznałabym to nawet za standard. Jedzenie w kenijskich hotelach i lodżach jest zazwyczaj urozmaicone (w zależności od standardu) i bardzo smaczne. Gdy jest niskie obłożenie proponuje się dania do wyboru z karty. Zazwyczaj zwykła, czarna kawa i herbata przy każdym posiłku są w cenie - ale nie wszędzie. W niektórych lodżach wliczone są nawet soki do śniadania, jednak wszystkie inne napoje typu Fanta, Cola, Sprite, kawa z ekspresu i alkohole są dodatkowo płatne i należność zazwyczaj reguluje się przed wyjazdem w recepcji. W pokoju/namiocie każdej lodży znajdziesz również przynajmniej małą butelkę wody na osobę i w tych lepszych lodżach zestaw do parzenia kawy i herbaty. Raczej nie stosuje się mini barów w pokojach.

 

Specyfika noclegu w lodży na safari

Poza ogniskiem rozpalanym pod koniec dnia i krótkimi wieczorkami tematycznymi w niektórych lodżah, najczęściej z udziałem skaczących Masajów podczas kolacji lub zaraz po - nie ma więcej animacji. Na safari zdecydowana większość klientów wstaje i je śniadanie jeszcze przed świtem, by zobaczyć wschód słońca nad sawanną oraz zwierzęta o poranku kiedy wychodzą na żer czy polowanie lub z niego wracają. Dlatego w lodżach raczej nie siedzi się do późna w barze ani nie organizuje głośnych potańcówek przez wzgląd na pozostałych klientów oraz to, że muszą niemiłosiernie wcześnie wstać, a więc i wcześnie się położyć. Proszę, jak już będziesz na safari pamiętajcie zwłaszcza o tym ostatnim - i uszanuj ciszę nocną.

 

Prąd i woda w lodżach na safari

W lodżach, które mają stały dostęp do prądu zdarzyć się może (jak i w całym kraju, co ma miejsce prawie codziennie) czasowa przerwa w jego dostawie. Wtedy po kilku minutach odpalany jest agregat prądotwórczy i prąd wraca do gniazdek 🙂 Możesz spotkać się z tym (coraz rzadziej), że w lodży nie ma stałego dostępu do prądu jedynie w określonych godzinach, lub gniazdka elektryczne znajdziecie tylko na recepcji.

Podobnie jest z ciepłą wodą, którą w wielu miejscach włącza się tylko w godzinach porannych i wieczornych kiedy klienci szykują się do spania i wstają z łóżek na śniadanie. Najczęściej jest tak w tych lodżach, które znajdują się w środku parku/rezerwatu w środku dziczy, daleko od cywilizacji, a więc w większości nie mają stałego dostępu do prądu - i właśnie te lodże są najpiękniej położone 😉

Jest agregat prądotwórczy i zbiornik na wodę nagrzewający ją od słońca. Gdy dzień jest pochmurny to i woda jest ciut chłodniejsza lub po prostu zimna. Zdarza się też tak w niektórych lodżach, że ciepła woda szybko się kończy gdy jest pełne obłożenie.

 

Standard lodży na safari w Kenii

Każda gwiazdka określająca standard hotelu w każdym państwie ma inną, choć często podobną wartość. Nie ma jednej, ogólnoświatowej reguły, która by określała standard hotelu jednolity dla każdego kraju. Standaryzacja hoteli jest zależna od tego jak ustali ją dane państwo. Dlatego polscy organizatorzy turystyki w innych krajach zaznaczają, że niektóre obiekty posiadają np. 4 * „w ocenie organizatora” co oznacza, że dany hotel może mieć 5 * lub 3* ale w naszym, polskim standardzie - 4* Więc porównywanie standardów hoteli np. w Turcji czy w Egipcie do tych np. w Kenii - nie ma sensu. To tylko uprzyksza Ci wczasy drogi podróżniku 🙂 
Wyznacznikami standardu są między innymi:
  • Lokalizacja
  • Wielkość pomieszczeń noclegowych
  • Czy w pokojach/domkach/namiotach jest toaleta (akurat w Kenii praktycznie każda lodża ma toaletę w pokoju - choć cały czas są lodże bardzo budżetowe, które mają wspólne łazienki)
  • Jak i w co wyposażone są pokoje - np. rodzaj łóżka, fotele, szafa, kanapa, suszarka, tv, szafki, sejf, telefon, dywan, naczynia itd.
  • Rodzaju i zakres udogodnień - np. czy budynek jest przystosowany dla osób niepełnosprawnych (w Kenii rzadkość), czy ma windę, ile ma restauracji i barów, jakie opcje wyżywienia oferuje, czy ma miejsce na ognisko, taras widokowy, basen i o konkretnych wymiarach, pralnię, siłownię, spa itd.
  • Oferty - czy odbywają się tam animacje, czy hotel oferuje wieczorne imprezy tematyczne lub inne atrakcje, czy ma masażystę, fryzjera, fotografa, trenera sportu/ fitnessu itd.
 

Czego się spodziewać po ilości gwiazdek lodży w Kenii?

 

Standard 3*

Posiadają go zazwyczaj lodże starsze i te zbudowane w budżetowy sposób. Raczej nie mają pięknego, luksusowego i bogatego w różne meble i wygody wyposażenia - lecz proste i standardowe. Łazienki są dość ciasne lub nieskomplikowane w swej budowie - czasami spotkać się można z rurami na wierzchu, popękanymi płytkami lub zamiast nich surowym betonem, kamieniem albo brezentem. Spotkałam się z tym, że kurki od baterii prysznicowej zastępowane były kurkami od butli gazowych :P Czasami zamiast słuchawki prysznicowej lub deszczownicy nad głową zobaczysz po prostu rurkę lub urządzenie, które należy włączyć, by ogrzewało wodę na bieżąco – to jest bardzo popularne w wielu kenijskich domach.

W pokojach nie ma zbyt dużej ilości mebli i zamiast stylowego, drewnianego krzesła zobaczysz nawet takie plastikowe z ogródka - lub w ogóle go nie będzie 😛 Czasami pojawiają się drobne kosmetyki jak mydełko czy żel i szampon. W niektórych jest moskitiera - a w niektórych nie. Jednak jeżeli nie ma, to jest to najczęściej spowodowane umiejscowieniem siatki w oknach.

Raczej nie uświadczysz zestawu do parzenia kawy i herbaty. Za to na podłodze mogą leżeć klapki! Klapki by wejść pod prysznic, które zakładało wielu klientów przed Tobą! I najczęściej dwa różne nie od kompletu, by nie kusiło Cię sobie taką parę przywłaszczyć :P Ale sądzę, że zabierzesz swoje ze sobą 😉

Na terenie zazwyczaj jest niewielki basen (zawsze trzeba się upewnić czy aby na pewno - bo nie musi). Najczęściej jedzenie nie jest specjalnie urozmaicone, ale i tak można się najeść. W Kenii generalnie jedzenie w lodżach - nawet jeżeli mało urozmaicone - jest bardzo smaczne. 

Nie zniechęcaj się! To nie jest tak, że wszystkie 3* w Kenii są okropne. Mogą być naprawdę w porządku. Proste umeblowanie i mała łazienka, choćby stara - ale czysta.  Lodże 3* w Kenii potrafią być naprawdę bardzo różne, więc sugeruję poczytać opinie w Internecie przed wyborem. Jednak jeżeli pokoje nie są wyjątkowo piękne, a zwyczajnie proste, za to widoki z balkonów czy tarasu cudowne - a lodża jest na terenie parku - brałabym w ciemno!

 

Standard 4*

Lodże mają większe pokoje/namioty, dużo lepiej wyposażone i komfortowe nawet jeżeli trochę w przestarzałym stylu. Faktycznie jak się wchodzi do pokoju to odczuwa się większy „luksus”. W 4* umeblowanie jest "obfitsze" i wygodniejsze. Często znajdziecie zestaw do parzenia kawy i herbaty, kosmetyki, parasolkę, latarkę, suszarkę, nawet przytrafiały mi się lodówki. Łazienki są większe i wyglądają dużo lepiej. Design całego pokoju/namiotu jest spójny i stylowy. Teren lodży jest dużo bardziej zadbany i urozmaicony i nastawiony na komfort i wypoczynek. 

Najczęściej większa jest również ilość obsługi – kelnerów, porterów, recepcjonistów itd. To zazwyczaj te lodże dbają o jakąś dodatkową, krótką rozrywkę wieczorem. Jedzenie jest dużo bardziej urozmaicone, często jest więcej niż jeden bar. W niektórych pojawiają się też sejfy i usługi dodatkowe takie jak pralnia, czy siłownia. Również miejsca publiczne takie jak restauracja, recepcja czy bary prezentują się dużo bardziej komfortowo i luksusowo niż 3*.

 

Standard 5*

Samo przez się mówi, że to luksus i wygoda. Muszę przyznać, ze faktycznie 5* w Kenii to splendor najczęściej wykorzystujący każdy walor okolicy i miejsca!

Pokusiłabym się nawet o dodanie jeszcze wyższego standardu - 6* dlatego, że bywałam w lodżach luksusowych - ewidentnie 5* - ale też w ultra-luksusowych, w których gdy weszłam do namiotu - oniemiałam z zachwytu! Były one ponad 5*, które znam (z racji wykonywania pracy pilota wycieczek - naprawdę widziałam wiele 5* hoteli w swoim życiu) i w których nocowałam.

Lodże są położone najczęściej w przepięknych miejscach po środku parków/rezerwatów – nad urwiskiem, skarpą z pięknym krajobrazem w dole, w zaciszu meandrów rzeki lub nad samym jeziorem gdzie na brzegu wylegują się krokodyle i hipopotamy.

Pokoje są przestronne, bardzo luksusowe i najczęściej w stylu kolonialnym. Hotele starają się by pokoje miały swój „prywatny widok” czyli, żeby nie było widać innych okien, a jedynie zachwycający krajobraz! W pokoju znajdziesz sekretarzyk, fotele, leżanki z poduchami, kanapy, stoliczki, szafy, afrykańskie dekoracje - rzeźby, obrazy, dywany, malowidła na ścianach, klimatyczne oświetlenie. Luksusowo wyposażona łazienka z toaletą, prysznicem czy/i wanną. W środku znajdziesz też łóżko king-size.. ba! Imperator-size :P W jednej z lodży jak położyłam się w poprzek łożka - to było szersze niż mój wzrost ;)

W tych ultra-5* lodżach czy obozach znajdziemy w środku jacuzzi lub prywatne, niewielkie baseny, do których podchodzą zwierzęta by się napoić. Czasami łazienki zbudowane są na zewnątrz, pod gołym niebem - z prywatnym widokiem na sawannę!

Na terenie hotelu znajdziemy spa, dobrze wyposażone sklepy i bar z szeroką gamą trunków i alkoholi. Do niektórych posiłków zasiąść możemy do stolika pod rozłożystą akacją na sawannie z widokiem na park w dole, a śpiewać nam będą przedstawiciele lokalnych plemion. Taki luksus jednak kosztować może za jedną noc czasem więcej niż zpłacisz za tygodniowe safari lub pobyt w Mombasie z przelotem w obie strony 😛 Jednak jeżeli cenisz sobie wygodę ponad wszystko - 5* to dla Ciebie idealny wybór!

 

 

Przykładowe lodże 3* na safari w Kenii

 

 

Przykładowe lodże 4* na safari w Kenii

 

 

Przykładowe lodże 5* na safari w Kenii

 

Lodża na safari - lokalizacja.

Muy importante!

Standard i usytuowanie lodży (na terenie parku lub poza jego granicami) ma znaczący wpływ na tempo programu i na cenę safari. W przypadku każdej innej objazdówki powiedziałbyś "aaaa... tam się tylko śpi". Nooo... - otóż nie. Nie w Kenii.
Lodże w Kenii są atrakcją samą w sobie - są zazwyczaj zbudowane w przepięknym miejscu, pośród bujnej roślinności i z pięknymi widokami za oknem. Ba! Tuż pod twoim oknem czy tarasem może pić wodę w wodopoju słoń, objadać się trawą zebra i skubać korzonki guziec :)

 

 

Lokalizacja waszej lodży czy hotelu na safari jest szalenie istotna. Wpływa ona na tempo całej podróży. determinuje ona fakt czy trzeba się spieszyć i codziennie gnać z realizacją programu czy wręcz odwrotnie - mieć spokój ducha i cieszyć się każdą minutą spędzoną w podróży mając wszystko "pod ręką".

 

1. Plusy spania na terenie parków/rezerwatów:

  • Po przyjeździe do lodży na lunch macie relatywnie więcej czasu na to by skorzystać z jej udogodnień i atrakcji - takimi jak obserwacja zwierząt z tarasu przy wodpoju, w rzece tuż pod tarasem czy na sawannach rozpościerających się przed Waszymi oknami. Wiekszość lodży ma też basen i strefę relaksu czy ciszy oraz bar - oczywiście w pięknym otoczeniu :) Po przyjeździe - ODOCZYWASZ i korzystasz z udogodnień lodży, za którą zapłaciłeś - a która prawie w każdym przypadku jest atrakcją samą w sobie.
  • Nie musisz rezygnować z odpoczynku, korzystania z atakcji lodży, popołdniowej drzemki (co w kenijskich upałach czasami jest niezbędne do normalnego funkcjonowania) czy kąpieli w basenie - by musieć wcześniej wyjechać, by zdążyć dojechać do bramy, tam czasami oczekiwać w kolejce na wjazd, dojechać do miejsca, w którym zazwyczaj wypatruje się więcej zwierząt niż przy samych granicach rezerwatów i parków (z wyjątkami). Jeżeli wyjedzie się wcześniej z lodży poza parkiem - to jest się na sawannie mniej więcej planowaną ilość czasu ok 2-2,5h. JEDNAK - trzeba zacząć z tego parku wyjeżdżać analogicznie wcześniej, by zdążyć na bramę przed zamknięciem - i to akurat w tym najlepszym na obserwację zwierząt momencie - tuż przed zmierzchem, kiedy zazwyczaj pojawia się ich wtedy najwięcej!
  • Zyskujesz na czasie :) Realny okres, który spędzasz na sawannie w poszukiwaniu zwierząt trwa dłużej - gdyż wyjeżdżając zaledwie poza bramę swojej lodży już znajdujesz się w centrum parku/rezerwatu i zazwyczaj w sercu wszystkiego co się tam dzieje - bez konieczności wytracania czasu na dojazd. I to jest najcenniejsza korzyść! :) Więcej czasu na safari

2. Plusy spania poza parkiem/rezerwatem

  • Tutaj zdecydowanie wygrywa niższy budżet, gdyż głównie to poza obrębem parków znajdują się lodże budżetowe i tańsze - w najwyższym sezonie czasami nawet o połowę. Dla wielu turystów ma to znaczenie, co jest oczywiście zrozumiałe. Poza parkami są też lodże luksusowe i piękne, które kosztują naprawdę nieznacznie mniej niż te w środku - ale w takim przypadku czy nie lepiej jest wydać tyle samio lub dosłownie te kilka USD więcej- i spać w środku? ;)

 

Nocleg w Nairobi:

Czasami na trasie zdarza się Nairobi - miasto, w którym najczęściej zatrzymujemy się na nocleg pomiędzy Masai Marą, a Amboseli czy po przylocie do Kenii przed safari. Są hotele luksusowe lub takie trochę mniej 😛 Ale zazwyczaj bez wystroju "safari", którego oczekujemy po noclegach w tym kraju. Są oczywiście obozy i lodże, lecz bardzo niewiele i w pobliżu lub na terenie Parku Narodowego Nairobi.

Hotele w Nairobi niestety nie należą do najtańszych w porównaniu ze wspaniałymi lodżami w parkach i rezeratach. Nie są to hotele nastawione na wypoczynek klientów, a na krótki okres pobytu - najczęściej jedną noc, czego właśnie fakt generuje wyoskie ceny. Jeżeli nie jesteś osobą, która wysoko ceni sobie komfort lub jeżeli możesz pozwolić sobie na to, by nie mieć luksusów, ale podstawowe warunki hotelowe - skromne, aczkolwiek czyste - sugeruję przyoszczędzić na tych hotelach, a pofolgować sobie w doborze dobrej lodży na safari. To może okazać się to strzałem w dziesiątkę!

Nocleg tylko ze śniadaniem w cenie tzw. Bed & Breakfast. W związku z tym trzeba liczyć się z dodatkową opłatą za pozostałe posiłki, jeżeli są konieczne. Większość biur uwzględnia je w kosztorysie, ale nie wszystkie - więc warto sprawdzić w programie czy posiłek jest danego dnia uwzględniony w "cena obejmuje" - a jeżeli nie, to czy jest przeznaczony czas i miejsce na to by móc taki posiłek sobie kupić.

 

Lodże na terenie parku/rezerwatu

Po wielu latach jeżdżenia na safari i nocowania w bardzo wielu lodżach i hotelach na terenie Kenii w każdym standardzie - wiem, że gwarancją satysfakcji z safari jest bliskość do dzikiej przyrody, dobra lokalizacja lodży na tereie odwiedzanego miejsca - a więc i przyjemne, spokojne tempo samej podróży i oczywiście to co zobaczy się na sawannie :)

 

Pomyśl sobie, że jedząc kolację, podnosisz wzrok znad talerza i od razu widzisz w odległości kilku metrów słonie w wodopoju! Albo kiedy siedzisz na tarasie swojego namiotu, który wystaje ponad koryto rzeki, w której, tuż pod Twoimi nogami wylegiwują się hipopotamy - lub na tarasie z widokiem na rozległą sawannę, na wszystkie drzewa w dole, na góry na horyzoncie i trawy, pośród których widzisz stada antylop czy długie szyje żyraf wystające i sunące ponad linią buszu! Wyobraź sobie, że nocą słyszysz nawoływanie lwów, chichot hien, szczekanie zebr i impali oraz chrumkanie hipopotamów tuż za ogrodzeniem kilka metrów dalej.

Ten luksus i poczucie wyjątkowości chwili kiedy po obiedzie siadasz na popołudniową kawę z nogami wyciągniętymi na barierkę balkonu, pod którą stoi słoń i mruczy zrywając liście z gałęzi drzewa u Twoich stóp - jest esencją udanej podróży :) I te mruczenie jest bardzo głośne, bo żaden inny dźwięk Ci tego nie zagłusza. Cudowne są też przebudzenia w nocy np. gdy słyszysz pomruk dosłownie kilkuset bawołów, które podchodzą do wodopoju, by się napić. Wstajesz z łóżka i pod oknem, w słabym świetle latarni widzisz ciemną masę tych potężnych zwierząt!

To wszystko – zapierające dech w piersiach widoki, piękne krajobrazy czystej, dzikiej przyrody i obecność zwierząt tuż obok - te poczucie, że jesteś w tak niewielkiej odległości od nich i fakt, że to dzieje się w odizolowanym od ludzkich mas miejscu naprawdę warte jest każdych pieniędzy.

Większość z Was jedzie na Safari, by obcować bezpośrednio z dziką przyrodą więc nocowanie na terenie parku zdecydowanie jest nieodłącznym elementem do osiągnięcia tego celu!
Nocleg na terenie parku moim zdaniem to gwarancja satysfakcji!

 

Lodża Salt Lick - na terenie Sanktuarium Taita Hills. Znana ze swojej nietypowej konstrukcji - pawilonów noclegowych zbudowanych na palach. Pawilony połączone są pomostami, a pod nogami znajdują się wodopoje dla zwierząt. 

Lodża Ol Tukai - na terenie - w sercu Parku Narodowego Amboseli i w centrum wszystkiego co się w tym parku dzieje! Najpięknejsza panoram ana Kilimanjaro! Wyjeżdżając już za ogrodzenie lodży - zaczynamy safari!

Lodża Serena Kilaguni - na terenie - i w sercu i najbardziej urozmaiconej części Parku Narodowego Tsavo West. Zbudowana nieopodal źródeł Mzima, przy samym wodopoju dla zwierząt, z przepiękną panoramą na lawy Shetani, góry Chyulu Hills i Kilimanjaro!!!

Lodża La Maison Royale - poza rezezrwatem Masai Mara, jednak w obszarze chronionym, po którym również robi się game drive w poszukiwaniu zwierząt. Przepiękna lokalizacja, całkowicie w dziczy!

 

Lodże poza parkami

Mogą być ładne, luksusowe i z basenem. Obiekty starają się jak najbardziej sprostać wymaganiom klientów wykorzystując jak najmożliwiej otoczenie, by całość terenu była miła dla oka, komfortowa i przyjemna:) Znam takie lodże poza granicami np. Masai Mary, na terenie której noclegi są w okreslonych miesiącach sakramencko drogie - które znajdują się w bajecznym, dzikim otoczeniu, zbudowane na zboczu góry z widokiem na busz i zwierzęta poruszajace się przed namiotami. Są też takie, które są poza rezerwatem, ale otoczone sawanną lub takie w gęstwinach buszu - mimo, że bez widoków to, w których rano budzi Cię serenada śpiewu setek ptaków, a między namiotami żerują antylopy bushboki i dik diki.

Jeżeli faktycznie dysponujesz określonym budżetem, który nie wystarcza na nocleg na terenie parku - to jeżeli zostanie Ci zaoferowana lodża poza rezerwatem - sprawdź jej lokalizację względem najbliższej bramy wjazdowej do parku, rezerwatu czu odwiedzanego miejsca.

 

Pojedź z nami w niebagatelną i kameralną podróż po przepięknej Kenii!

Doświadcz w 100% piękna dzikiej przyrody, zachwycających krajobrazów, wielu barwnych kultur, pysznego jedzenia i zapachu sawanny o poranku!

poradnik 3
na zakończenie
Mam nadzieję, że te wskazówki pomogą podjąć Ci decyzję, które z oferowanych safari wybrać oraz jak je sobie samemu zaplanować. Jeżeli te informacje w jakiś sposób Ci się przydały - będzie mi bardzo miło - jak podziękujesz mi kawą ;)
logo-buycoffee-wide
poradnik 3
poradnik 2 tło

Na ile dni jechać na safari w Kenii, kiedy i w jakie miejsca? - Poradnik Safari dla dociekliwych cz.2 -

Kiedy jechać na safari do Kenii - która pora roku jest najlepsza?

Przy wyborze safari warto sprawdzić jaka jest w danym momencie pora roku i czy zwierzęta pokazują się w tym czasie czy migrują i ich nie ma. Pogoda ostatnimi czasy nie dokońca idzie z zaobserowawnym przez dekady rytmem, ale można podzielić ją na dwie pory suche i dwie pory deszczowe występujące naprzemiennie.

19
poradnik 2
Te samo miejsce w Tsavo West - a dwa oblicza. Listopad i Luty
  • Druga połowa Marca, Kwiecień, Maj - Intensywna w opady "Wielka Pora Deszczowa". W Kenii jest wtedy dość "chłodno". W Mombasie około 25°C, a w Nairobi może być zaledwie 10°C! Często pada całymi dniami. Występują gwałtowne burze i powodzie. Nad oceanem częste zachmurzenia i gwałtowne, częste, bardzo intensywne, krótkotrwałe opady.

  • Czerwiec (czasem tylko druga połowa), Lipiec, Sierpień, Wrzesień i czasami pierwsza połowa Października - chłodna pora sucha. Tamtejsza zima :) W interiorze w ciągu dnia może być chłodno. Czasami od 10 do 19 stopni - szczególnie w okolicach Nairobi i Nyeri gdzie jest wysoko. W niższych partiach kraju np. Wielki Rów Afrykański w ciagu dnia jest ciepło - czasmai nawet gorąco. Wieczory i poranki potrafią być naprawdę chłode (nawet poniżej 10°C w Nairobi, a kilkanaście w Wielkim Rowie Afykańskim) więc warto się zabezpieczyć i zabrać kurtkę, czapkę, coś na szyję i ciepłą bluzę. W okolicach Amboseli i Tsavo, w Samburu i nad oceanem często jest pochmurno, ale oczywiście gorąco. W tym czasie warto pojechać do Masai Mary, by zobaczyć Wielką Migrację Gnu!

  • Styczeń, Luty, pierwsza połowa Marca - Najbardziej gorące i suche miesiące w roku. Najlepsza pora by zobaczyć spore ilości zwierząt w parkach Tsavo East i West, Amboseli oraz okolicach. Wszystkie krzewy i drzewa pozbawione są liści, brakuje wody w wodopojach. Zwierzęta nie mają w czym się kryć i wędrują w poszukiwaniu wody i pokarmu. Łatwiej jest je dostrzec w gęstwinach buszu.

  • Druga połowa Października, Listopad, Grudzień ew. pierwsza połowa stycznia w Kenii to "lekka" pora deszczowa. Na wybrzeżu prawie codziennie występują obfite i gwałtowne deszcze, które trwają około 30 minut do godziny. Zazwyczaj są w nocy, wczesnym rankiem i po południu. W tym czasie trzeba spodziewać się błota do połowy samochodu, zalanych i zamkniętych dróg, ale też parki stają się nieprawdopodobnie zielone i pełne kwiatów!! Kilimanjaro częściej chowa się w chmurach. Trochę ciężej jest wypatrzeć zwierzęta w zielonym gęstym buszu. Mają jedzenia i wody pod dostatkiem więc nie chodzą po okolicy tak często jak w porze suchej, ale z pewnością tam są i da się je wypatrzeć! Trochę gorszy moment na Tsavo i okolice gdy jest zielono, gdyż mniej zwierzaków widać niż gdy jest sucho - ale cały czas ok🙂

Klimat się szybko zmienia. Można zaobserwować fatalne susze nawiedzające Kenię w ostatnich latach co skutkuje tym, że w okresie końcówki roku deszczu jest o wiele mniej niż powinno być. To rzutuje także na migrację zwierząt między parkami gdyż podążają one za deszczem w poszukwianiu wody. Niestety teraz naprawdę coraz ciężej jest określić dogodny czas na safari :(

Na ile dni jechać na safari w Kenii?

 

To jest najważniejsza rzecz! Od tego zależy tempo Twojej wyprawy - no i oczywiście miejsca, które zobaczysz!

Zastanów się czy Twoim celem jest doświadczenie samego safari - czyli poszukiwania i obserwacji zwierząt - czy poznania również kraju z całym jego bogactwem różnorodności krajobrazów i wielokulturowości i tak dopasuj sobie wstępnie ilość dni.

Jeżeli chcesz zobaczyć zwierzęta - starczy Ci kilka dni. Najlepiej wybrać kilka sąsiadujących ze sobą parków lub takich, które są w jednej części kraju, by nie musieć marnować czasu na długie przejazdy. Jeśli chcesz zwiedzić Kenię dogłębnie - odwiedzając miejsca ciekawe pod względem historycznym, kulturowym, ale i ciekawe geologicznie i przyrodniczno  - jednak niekoniecznie tylko pod kątem poszukiwania zwierząt zastanów się czy nie potrzebujesz więcej dni :) np. 10-14.

mapa kenii
poradnik 2

To gdzie zaczyna się safari jest bardzo ważne z punktu widzenia programu i tego, co planujesz zobaczyć. Jeżeli nie znasz topografii Kenii warto byś poznał kilka przydatnych wskazówek zanim zabierzesz się do wybierania programu safari i miejsc, które chcesz odwiedzić😊

Samoloty przylatują do Nairobi (stolicy) i do Mombasy. Każde z tych miast jest dobrą bazą wypadową do konkretnych parków narodowych i rezerwatów oddalonych od nich w przedziale od 2 do 7h jazdy. Jedynie Amboseli jest dość daleko od Mombasy - do ok. 8-9h jazdy.

 

Czartery dużych biur podróży z Polski przylatują do Mombasy. Samoloty rejsowe przylatują do obu miast, ale zdecydowanie więcej tańszych połączeń - szybszych - znajdziecie do Nairobi. Najczęściej turyści kupują bilety w obie strony pomiędzy tymi samymi lotniskami.

Między obydwoma miastami są liczne połączenia lotnicze lokalnymi liniami takimi jak np. 540 lub Kenya Airways, które latają średnio co 2h pomiędzy miastami. Przelot trwa od 45 min do 1,5h w zależności od rodzaju samolotu.

Pomiędzy Nairobi i Mombasą w linii prostej, jadąc autostradą samochodem jest niecałe 500km. Pomiędzy miastami kursuje również pociąg Madaraka, który stanowi też ciekawą atrakcję turystyczną gdyż kolej biegnie przez teren Parku Narodowego Tsavo East i Nairobi. Odjeżdża z każdego z obu tych miast dwa razy dziennie: rano ok. 8.00 i 15.00.

Ale spokojnie – to, na które lotnisko przylecisz do Kenii nie stanowi problemu w tym, byś zobaczył to, co chcesz! 😊 Programy safari można dopasować do miejsca, w którym lądujesz - jak i odwrócić kolejność istniejącego już programu, który wpadł Ci w oko.

 

  • Możesz zacząć i skończyć wyprawę w jednym i tym samym mieście odwiedzając okoliczne parki, na przykład: Nairobi - Masai Mara - Nakuru - Nairobi.
  • Można też zacząć w jednym mieście i „zjechać” kraj odwiedzając wybrane parki tak, by skończyć w drugim, czyli: Nairobi - Amboseli - Tsavo - Mombasa.
  • Możesz zacząć safari w jednym mieście, skończyć w drugim i wrócić pociągiem lub samolotem do pierwszego 😊 Nairobi - Amboseli - Taita Hills - Mombasa - Nairobi.

 

Ważne byś nie zatracił się w ilości miejsc, które chcesz zobaczyć w stosunku do ilości dni jakimi dysponujesz. "Odhaczanie" punktów programu nie ma zastosowania na safari i jest to tam jeszcze bardziej pozbawione sensu niż gdziekolwiek indziej na świecie. Na poszukiwanie zwierząt potrzebujesz czasu. Nie uda Ci się wpaść na 1h na sawannę i zobaczyć wszystkiego co byś chciał. Podróż ma byćprzyjemnością a stara mądrość każdego anrodu brzmi, że nic dobrego z pośpiechu nie wynika ;)

Planuj tak, by unikać całodniowego przejazdu z jednego miejsca do drugiego. Np. z Masai Mary do Amboseli gdzie podróż trwa przynajmniej 10-12h. Fakt tego, że kierowca tylko w trakcie samej tej podróży będzie za kółkiem o wiele za długo niż powinien (w Polsce i w Europie kierowca może jeździć maksymalnie 9h dziennie) wpływa negatywnie na jego zdrowie, koncentracę - a więc na Twoje bezpieczeństwo.

W ciągu na szybko wciśniętego, krótkiego, wieczornego game drive (które być może przy dobrych wiatrach uda Ci się spędzić na wieczornym safari - o ile zdążycie dojechać i o ile Twój kierowca zgodzi się na dodatkowe kilkunaste godziny pracy tego dnia) - nie zobaczysz tak wiele ile mógłbyś mając więcej czasu na eksplorowanie parku! I przede wszystkim czas na nacieszenie się chyba jednym z najpiekniejszych miejsc w Kenii. To samy tyczy się sytuacji odwrotnej z Amboseli do Masai Mary. Tak długi przejazd to po prostu zmarnowany cenny dzień, który mógłbyś spożytkować na zachwycanie się pięknem dzikiej przyrody w Amboseli czy w Masai Marze, które akurat są miejscami gdzie należałoby spędzić przynajmniej 2 dni, by faktycznie mieć poczucie satysfakcji z zobaczenia wszystkiego, co te miejsca oferują.

Warto takie długie odcinki rozkładać sobie na dwie części zatrzymując się gdzieś w połowie drogi np. w Naivashy i przy okazji zobaczyć i zwiedzić piękne otoczenie jeziora. To jeden dodatkowy dzień do programu, ale przynajmniej nadający sensu całej podróży. Z doświadczenia w pracy z turystami oraz w planowaniu autorskich wypraw safari, że podróż udana to ta, podczas której możemy nacieszyć się miejscem i czasem spędzonym w swobodny i relaksujący oraz w pełnowartościowy sposób.  Lepiej zobaczyć jest mniej miejsc, ale dokładniej i spokojniej niż więcej miejsc - ale nie mając wystarczająco czasu, by zobaczyć je choć w połowie.

 

 

Jaki program safari wybrać?

 

Pamiętaj, że Kenia jest o wiele większym krajem niż Polska i z o wiele mniejszą siecią dróg nadających się do użytku. Między parkami i rezerwatami są czasami ogromne odległości, które pokonuje się w o wiele dłuższym czasie niż pokazuje Google Maps ;)

Aby zobaczyć te miejsca, które sobie wybierzesz - musisz te odległości pokonać. Pamiętaj proszę, że daleka odległość od siebie niektórych parków - nie jest winą organizatora ;)

Tym bardziej, warto tak dopasować program, by zminimalizować do granic możliwości transfery między punktami A i B. 

 

Większość  turystów przylatujących czarterami dużych biur decyduje się na 2 dniowe safari ponieważ cenią sobie pobyt w hotelu i leżenie na plaży czy nad basenem. Pomyśl proszę, czy nie warto akurat w tym przypadku skrócić liczbę dni w hotelu na rzecz safari? Pięknych plaż na świecie jest całe mnóstwo! Są niemal na każdym kontynencie i w każdym momencie możesz pojechać na wczasy z plażowaniem.

Dobrze zaplanowane safari może być również odpoczykiem. Możesz w jednym miejsco zostać kilka nocy - a tym samym odchodzi kwestia przejazdów. Ponad to w wiekszości lodży jest basen i piekny ogród. Jeżeli tylko program jest tak dobrze ułożony, że jest w nim czas na odpoczynek i nacieszenie się miejscem - to nie zmęczysz się na tym safari i wypoczniesz :)

Miejsc na safari na świecie nie ma tak wiele (a przynajmniej nie tak dobrych jak Kenia :D ), a więc dlatego uważam, że warto to wykorzystać w pełni kosztem plaży, a gwarantuję, że wspomnienia będą piękniejsze niż te z leżaka pod palmą 😉 

 

Dla ułatwienia safari podzieliłam na:

- krótkie 1-4 dniowe skupiające się programem głównie na samym safari bez zwiedzania - w najpopularniejszych i najłatwiej dostępnych parkach i rezerwatach,
- długie 5 i więcej-dniowe wyprawy, które mogę nazwać wycieczkami objazdowymi po kraju. Łączącymi w sobie oczywiście safari jako fundament wyprawy do Kenii - ale i również zwiedzanie miejsc istotnych historycznie, kulturowo i przyrodniczo ale niekoniecznie pod kątem tropienia zwierząt wyłącznie. Kenia ma całe mnóstwo zachwycających miejsc do zobaczenia! Nie tylko sawanny ze słoniami i zebrami ;)

 

Krótkie Safari

To w moim rozumieniu te 1,2,3 i 4 dniowe. Startujące z Mombasy czy z Nairobi, których program opiera się najczęściej na:  

 

Park Narowodwy Tsavo East - najczęstrzy punkt docelowy Safari 2 dniowych, ale również punkt programu safari 3 i więcej dniowych 🙂 Znajduje się najbliżej wybrzeża.

  • Brama Bachuma, którą wjeżdżają zazwyczaj wycieczki jest oddalona około +/- 3 godziny jazdy od miasta Mombasa (Od Diani Beach 4-5h).
     

Park Narodowy Tsavo West - Najrzadziej odwiedzany i niedoceniany (a szkoda!!) park z tych okolicznych - i raczej w trakcie Safari minimum 3 dniowych.

  • Brama Tsavo River Gate, z której najcześciej korzystają wycieczki oddalona jest około 2 godziny drogi od bramy Baczuma do Tsavo East, którą wjeżdżają Safari 2 dniowe. Czyli od Mombasy +/- 5 godzin + postoje (od Diani Beach ok 6-7h).
     

Prywatny Rezerwat Taita Hills - odwiedzany dość często przez wzgląd na popularną lodżę "na palach". Jest punktem programu w trakcie trwania safari 3 dniowych, a czasami i również 2 dniowych jako jedyny punkt docelowy zamiast do Tsavo East.

  • Również oddalony około 2 godziny jazdy od bramy Bachuma do Tsavo East czyli +/- 5 godzin + postoje od miasta Mombasa (ok 6-7 od Diani Beach).

 

Park Narodowy Amboseli - Najdalej oddalony ze wszystkich. To tam właśnie mamy szansę zobaczyć masyw Kilimanjaro. Punkt programów minimum 3 dniowych.

  • Czas przejazdu to +/- 9 godzin + postoje od miasta Mombasa (ok 10-11h od Diani Beach).
  • Od bramy parku Tsavo West jeżeli zwiedzamy pod rodze Lawy Shetani przejazd trwa +/- 1,5 godziny.
  • Od rezerwatu Taita Hills +/- 3-4 godziny.
  • Od parku Tsavo East +/- 5-6 godzin.
  • Z Nairobi ok. 5-6 godzin.
  • Z Naivashy ok. 7-8 godzin.

 

Rezerwat Narodowy Masai Mara najczęściej wybierany jako cel podróży małym samolotem bezpośrednio z Mombasy czy Diani Beach na 2 dni i teoretycznie do zrobienia w 2 dni z Nairobi - ALE TO ABSLOUTNIE BEZ SENSU. Częsty wybór jako safari 3 dniowe lub w 4 dniowym jako jeden z punktów wycieczki, gdzie zostaje się na 2 z 3 nocy. 

  • Z Nairobi ok 5-6 godzin ( w zależności do której bramy).
  • Z Nakuru ok 4 godziny
  • Z Naivashy ok 4-5 godzin

 

Park Narodowy Jeziora Nakuru - rzadko cel podróży safari 2 i 3 dniowego. Częściej 4 dniowego na jedną noc.

  • Z Nairobi do najbliższej bramy ok 3-4 godziny.
  • Z Masai Mary 4 godziny.
  • Z Naivashy 1-1,5 godziny. 

 

Rezerwaty Narodowe Samburu i Buffalo Springs jako przystanek na 2 noce w trakcie safari co najmniej 4 dniowych. 

  • Z Nairobi ok 6-7 godziny
  • Z Ol Pejeta 1,5-2 godziny

 

Prywatny Rezerwat Ol Pejeta na równiku. Jako cel 2-3dniowych safari lub punkt dłuższej wycieczki na jedną lub dwie noce. Rezerwat nie jest duży ale ma bardzo wiele atrajci do zaoferowania :)

  • Z Nairobi 3-4 godziny
  • Z Samburu 1,5-2 godziny

 

 

Długie safari - 5-16 dni i dłuższe.

 

Organizacja takiej wyprawy to już wieksze przedsięwzięcie. Najbezpieczniej byłoby zorganizować ją przy pomocy kogoś kto się na tym zna i wie jakie miejsca warto zobaczyć np. na trasie przejazdu z parku do parku i co po kolei zobaczyć, by miało to ręce i nogi - i najważniejsze - by czasowo i logistycznie było to realnie możliwe do zrobienia.

Dłuższe wyprawy na safari są o tyle lepsze, że są spokojniejsze - jest więcej czasu na odpoczynek i nacieszenie się miejscem oraz poznanie go dokładniej - zamiast odhaczania punktów wycieczki po kolei. Podczas długiej wyprawy możesz zobaczyć szeroki wachlarz nie tylko różnorodnych krajobrazów - ale i kultur plemion, tego jak żyją, wczym się trudnią itd. Szeroka gama najróżniejszych gatunków zwierząt wystepujących w tych kilku miejscach jakie odwiedzisz w trakcie wyprawy pozwili Ci zobaczyć większość biobogactwa jakim pochwalić się może ten kraj :) 

 

 

 

poradnik

To jak będzie wyglądał Twój program zależy od skonretyzowanych potrzeb. Warto się wcześniej zorientować i określić atrakcji oraz aktywności jakich chcesz się podjąć (wspinaczka, kąpiel pod wodospadem, rejs łodziami, odpoczynke, dłuższy obyt w jakimś miejscu), do jakich parków i rezerwatów chcesz pojechać i to jakie zwierzęta masz szansę w nich zobaczyć.

Nie wszędzie występują te same gatunki i najczęściej żeby zobaczyć całą Wielką Piątkę - po prostu trzeba odwiedzić kilka parków i rezerwatów. Np. nosorożec jest rzadko występującym zwierzęciem przez małą liczbę osobników, które żyją tylko w kilku miejscach w Kenii. Żeby mieć szansę go zobaczyć i tym samym zaliczyć Wielką Piątkę musisz się zorientować, w kórych miejscach masz REALNĄ szansę na jego ujrzenie. Np. nosorożce zyją w Tsavo East i Masai Marze - jednak o ile w Masai Marze bardzo rzadko - ale jednak - można go zobaczyć tak w Tsavo East jest to praktycznie niemożliwe. Za to największą szansę masz na ich wytropienie w Nakuru lub na równku w Ol Pejeta. 

Tak samo nie wszędzie da się zobaczyć lamparta - albo krokodyla. O dziwo nie wszędzie ma się realną szansę na zobaczenie lwa! Np. w Tsavo West, gdzie lwy żyją - to zobaczenie takiego graniczy z cudem. (Mi udało się to raz w życiu). W Kenii żyją aż 3 gatunki żyraf i 2 zebr w tym jeden  - można je zobaczyć - ale znowu w różnych częściach kraju. 

Sugeruję zapytać się organizatora o to, które miejsca zaproponowałby Ci, aby zaspokoić Twoje potrzeby i oczekiwania co do safari. Być może w okolicach jednego z parków, lub po drodze z jednego do drugiego są jakieś ciekawe i mało znane rzeczy do obejrzenia/zwiedzenia/zrobienia - co może urozmaicić Ci podróż?:)

 

poradnik 2

 

Przykładowa trasa 14 dniowej wyprawy safari wraz z wypoczynkiem nad samym oceanem.

 

 

Pojedź z nami w niebagatelną i kameralną podróż po przepięknej Kenii!

Doświadcz w 100% piękna dzikiej przyrody, zachwycających krajobrazów, wielu barwnych kultur, pysznego jedzenia i zapachu sawanny o poranku!

Napisanie tego poradnika zajęło mi kilka dni. Mam nadzieję, że wskazówki i porady w nim zawarte pomogą Ci podjąć decyzję, które z oferowanych safari wybrać oraz jak je sobie samemu lub z biurem podróży zaplanować :)

Jeżeli te informacje w jakiś sposób Ci się przydały to będzie mi bardzo miło - jak podziękujesz mi za nie - kawą ;) Wszakże od dawna wiadomo, że dobra kawa pobudza do działania!

 

Kliknij:

logo-buycoffee-wide
IMG-20220128-WA0007
program

Jak zaplanować safari w Kenii? - Poradnik Safari dla dociekliwych cz. 1

Gdy zaczyna Ci świtać w głowie pomysł.. - „a może by tak wybrać się na safari do Kenii..?”

WOW! Szukasz wtedy wszędzie potwierdzenia słuszności i geniuszu naszego pomysłu. Wchodzisz na Instagrama, sprzeglądasz zdjęcia "lodży" w grafice Google, zapisujesz się do grup tematycznych na Facebooku czy przeglądasz blogi podróżnicze takie jak ten. Oglądasz filmy na YT, czytasz relacje i reportaże. Gdzieś z tyłu głowy świta Ci już wizja siebie samego przeżywającego przygodę życia w pędzącym przez sawannę samochodem z otwartym dachem - ścigającego się z żyrafami i łapiącego lwa za grzywę 😉

Żyrafom odpuść - i tak z nimi nie wygrasz. Prawdopodobnie mają więcej gracji od Ciebie i biegają szybciej niż samochód może faktycznie po tej sawannie jechać - a lwa i jego grzywę zostaw w spkoju :P Niech śpią leniwie pod krzakiem w pełnym, palącym słońcu ;) - za to w podziękowaniu pomogę Ci zaplanować Twoją podróż życia!

Bo mimo, iż lwia grzywa swobodnie będzie powiewać na głowie leniwego właściciela, a żyrafa nieświadomie poruszać się będzie jak modelka na wybiegu - to Ty zachwycać się nimi będziesz do granic możliwości swojego poczucia estetylki, a "achy" i "ochy" strumieniami będą wydobywać się z Twoich ust ;)

no to do dzieła!

No, ale w końcu przychodzi taki moment kiedy trzeba podjąć jakąś decyzję. Ta kwestia najczęściej wywołuje u Ciebie mdłości gdy pomyślisz o tym, że musisz ruszyć cztery litery i zorganizować sobie coś sam lub odrobinę łatwiej – powierzyć to organizatorowi turystyki, polskiemu czy lokalnemu – ale jego też trzeba wybrać.

Łatwo byłoby wziąć pierwszego lepszego organizatora, ale ponieważ chcesz, żeby safari wyszło po prostu idealnie zastanawiasz się, przeglądasz oferty każdego z biur i wnikliwie czytasz opinie o każdym z nich. Wszystko wygląda okej do momentu kiedy należy uzgodnić program i cenę, a Ty nie wiesz nawet co masz zobaczyć itd. I tutaj przychodzę Ci z pomocą pisząc poradnik dla dociekliwych.

poradnik 1

Czego się dowiesz w tej części poradnika?

 

  1. Jak wygląda standardowy dzień na safari?

  2. Od czego zależy cena za safari w Kenii?

  3. Kierowca - przewodnik na safari w Kenii

  4. Pilot wycieczki lub osoba pełniąca funkcję pilota i przewodnika na safari w Kenii.

  5. W jakim języku prowadzone jest safari? Safari w Kenii po polsku - czy w polskim języku?

  6. Jak wybrać organizatora safari w Kenii? Na co zwracać uwagę wybierając biuro na safari?

Fundamenty Doświadczenia

Niniejszy poradnik stworzyłam w oparciu o moje wieloletnie doświadczenie w organizowaniu i przeprowadzaniu safari jeżdżąc po sawannie i tropiąc zwierzęta dosłownie miesiącami! Od tego zaczęłam - od pracy na safari - samej przerabiając najróżniejsze trasy, odwiedzając miejsca turystyczne (te bardziej i mniej znane - a warte zobaczenia), sprawdzając hotele i lodże. Pełniąc funkcję przewodnika i mając najróżniejsze przygody i przerabiając problemy oraz sytuacje niestandardowe natury całkowicie odmiennej od tych, które mogłoby spotkać człowieka w Europie. To wszystko daje mi mandat do tego, by móc pochawalić się po prostu naprawdę szerokim doświadczeniem i wiedzą na temat tego o czym mówię i piszę - i z całą pewnością doradzać w tym zakresie innym :)

Obecnie, wraz z moim partnerem Paul'em organizuję autorskie, wielodniowe wyprawy do Kenii Safari Po Naszemu nie siedząc za biurkiem - ale jeźdżąc z klientami na safari i samej w wolnym czasie zwiedzając oraz odkrywając coraz to nowsze i ciekawsze miejsca w Kenii nieustannie poszerzając swoją wiedzę i doświadczenie w pracy w tym kraju - a tym samym ofertę. Co jest tutaj kluczowe :)

W trakcie dalszej lektury pamiętaj proszę, że moim celem nie jest obrażanie kogokolwiek tylko rozłożenie kwestii organizacji safari na części pierwsze, tak byś Ty – podróżny - zrozumiał czemu koszty, program i wszystkie pozostałe aspekty są takie, a nie inne - oraz po to, byś wiedział od czego zacząć planowanie i na co zwracać uwagę, by nie zostać wprowadzonym w błąd, naciągniętym, bądź by być pewnym, że oferowane safari jest ułożone w realny do przeprowadzenia sposób i że wszystkie świadczenia jakie wykupiłeś będą Ci zapewnione. 

Skoro tu trafiłeś to znaczy, że intensywnie myślisz o tego typu wyjeździe. Chcesz odbyć podróż niestandardową, przeżyć super przygodę i potrzebujesz zachęty oraz podpowiedzi na temat tego jak zorganizować safari możliwie jak najłatwiej, jak najciekawiej i jak najtaniej.

Otóż:

  • Żeby było łatwo należy dowiedzieć się czegoś o miejscu, w które jedziesz, jego specyfiki, geografii i poszukać kilku praktycznych informacji jak sobie z tym poradzić.
  • Żeby było ciekawie, wy również musisz włożyć w to trochę pracy i zaangażowania z Twojej strony, czym właśnie jest stworzenie lub uzgodnienie programu z organizatorem.
  • No i żeby było tanio.. wtedy niestety najczęściej może nie być ani łatwo ani ciekawie. Nie do końca 😉
poradnik 1

1. Jak wygląda dzień na safari?

Do planowania niezwykle ważna jest podstawowa wiedza o tym jak wygląda standardowy dzień na safari. Z tą wiedzą możesz dobrać sobie program do Twoich potrzeb i oczekiwań, by uniknąć rozczarowania w formie gnania, marnowania dni na przejazd, brak czasu na odpoczynek i faktyczne skorzystanie z miejsca, o którego zobaczeniu tak bardzo marzyłeś!

  • Podczas dobrze zaplanowanego safari do lodży dojeżdża się w południe lub zaraz po - w porze lunchu. Najlepiej jest dojechać między 12.00 a 13.30 tak, by mieć czas na odpoczynek i nacieszenie się lodżą, która w Kenii jest takim rodzajem hotelu, który satnowi atrakcję samą w sobie :) O tym w dalszej części poradnika.

  • Po obiedzie jest zazwyczaj czas wolny na relaks około 2-3,5 godziny (basen, drzemka, zimne piwko, spacer po ogrodach, obserwacja zwierząt przy wodopoju czy z własnego pokoju/namiotu). Wiadomo - im więcej czasu dla siebie - tym lepiej. taka przerwa po lunchu na odpoczynek w upalnej Kenii rozładowuje nam pęd wycieczki danego dnia i daje czas na regenereację i relaks :) Coraz więcej osób zapomina, że to niestety turbo ważne (!).

  • Od około 15.00/15.30 większość lodży udostępnia w restauracji, na tarasie czy w lobby termosy z popołudniową kawą i herbatą przed wyprawą na game drive (wyjazd na poszukiwanie zwierząt). Na bank spotkasz tam kierowców - to wszakże bardzo brytyjski nawyk ;) Swoją drogą całkiem komfortowy i przyjemny - szczególnie, że kawa i herbata kenijska (niezwykle aromatyczne) pobudzają zmysły i koncentrację po upalnym popołudniu w Keni :)

  • Wyjazd na wieczorny game drive - godzina wyjazdu zależy od tego czy Twoja lodża znajduje się na terenie parku/rezerwatu czy poza jego granicami - i jak daleko jest od bramy. Standardowo wieczorny czy poranny game drive powinien trwać ok 2-3h. 

    Jeżeli lodża jest na terenie parku - co jest najbardziej korzystne i wartościowe - to game drive zazwyczaj zaczyna się około 16.00 i trwa on do około 18.30 czyli do zmierzchu. Wyjeżdżasz za teren lodży - i już od razu rozpoczynasz safari!! Jest ono wtedy dłuższe, spokojniejsze i najczęściej nie wymaga wytracania czasu na dojazd do praku/miejsca gdzie są zwierzęta oraz co najważniejsze - nie powoduje utraty cennego czasu na sawannie na powrót z miejsca gdzie są zwierzęta - na bramę, by opuścić park przed jego zamknięciem. Nocując w lodży na terenie parku Twój czas na poszukiwanie zwierząt jest realtywnie dłuższy czasem nawet o 30 min, które (w zależności od parku) wraca się do bramy - i to w najciekawszym na sawannie momencie! To aż 1/4 lub 1/5 Waszego czasu na sawannie!

    Jeżeli lodża jest poza parkiem to game drive powinien zacząć się odpowiednio wcześnie np. o 15.00/15.30 tak, by dojechać do tego parku, kupić bilety na bramie, wjechać na jego teren i mieć przynajmniej te minimum 2h na sawannie - ponieważ i tak odpowiednio wcześnie trzeba z niej zacząć zjeźdżać do bramy, by wyjechać na czas z parku, co niestety jest pewnym ograniczeniem - i wytraca się czas na odpoczynek i korzystanie z udogodnień i atrakcji lodży.
    Nocowanie poza parkiem ma sens tylko i wyłącznie wtedy kiedy nocujesz w danym miejscu conajmniej 2 noce - a więc niezależnie od odległości - masz czas i zdążysz wieeele zobaczyć w odwiedzanym miejscu - lub kiedy po prostu kiedy ogranicza Cię budżet.

    Do niedawna władze części parków przymykały oko na spóźnialskich, którzy przedłużali safari klientom, którzy spali poza parkiem. Lecz gdy ci spóźnialscy gnali "na łeb, na szyję" potrącając zwierzęta po drodze, by tylko zdążyć na bramę na czas - słusznie zaostrzono przepisy w parkach - jednak skraca to rzeczywisty czas przebywania na sawannie. 

  • Następnie jest kolacja i czas dla Ciebie. Niektóre lodże zbudowane są w pobliżu podświetlonych wodopojów, inne zaś oferują odpoczynek przy ognisku, pokazach tańca Masajów czy przy spokojnej muzyce granej na żywo. Możesz po prostu rozsiąść się wygodnie z np. napitkiem w ręku, by obserwować zwierzęta, cieszyć się rozwgieżdżonym - jedynym takim na świecie -niebiem nad głowami i dźwiękami buszu nocą :) Potem, o grzecznej porze powinno się iść spać, by rano na safari przed świtem wstać!

  • Kolejnego dnia wcześnie rano pobudka - jeżeli jedziesz w kolejne miejsce - po wczesnym śniadaniu, pakowanie bagaży i wyjazd na poranny game drive.
    Jeżeli zostajesz drugą noc to najczęściej (przynajmniej ja robię tak w kilku miejscach w trakcie moich autorskich wypraw do Kenii) wyjeżdżasz na safari przed śnadaniem, by wrócić do lodży na pełen posiłek i odpoczynek. Następnie w zależności od programu jeden lub kolejne dwa game drive w ciagu dnia.

    W niektórych miejscach takich jak Masai Mara częstą praktyką jest wyjazd na wielogodzinne safari np. ok 9h. Wtedy zabieramy ze sobą lunch boxy i robimy sobie piknik na sawannie w cieniu rozłożystej robinii! (To też nasza praktyka :P ).

    W Samburu gdzie na obecną chwilę często nocuje się w rezerwacie Buffalo Springs, który od Samburu dzieli tylko rzeka będąca granicą między rezerwatami - wyjeżdża się na poranne safari z Buffalo do Samburu na ok 5h aż do lunchu, kiedy wraca z Samburu do Buffalo i wieczorne safari kontynuuje w Buffalo :)

Jak widzisz wszystko zależy od programu - czyli tego co masz w harmonogramie Twojej wycieczki i w sposobie ułożenia tego tak, by miało to ręce i nogi :)

 

 

2. Od czego zależy cena safari w Kenii?

poradnik 1

Safari w Kenii nie jest tanią imprezą. Wszelkie usługi - noclegi, transport, bilety wstępu dla obcokrajowców w Kenii są o wiele wyższe niż ceny np. w Polsce czy w Europie. Zdecydowanie większość kwoty jaką płacisz za safari to cena za nocleg, który to w Kenii jest naprawdę drogi - szczególnie w okolicach lub na terenie parków narodowych i rezerwatów. 

Poniżej po krótce opisuję Ci od czego zależy cena za safari, które sobie zaplanujesz lub które wybierzesz.

 

  • Sezon turystyczny - w Kenii większość lodży i hoteli wyróżnia 3-4 sezony turystyczne w ciągu roku kalendarzowego, które charakteryzują się mniejszymi lub większymi cenami za nocleg. Najwyższy sezon - a tym samym najdroższy - to okres Wielkiej Migracji w Masai Marze (lipiec-wrzesień/październik), co przekłada się na wyższe ceny w całym kraju oraz okres Świąt Bożego Narodzenia, Wielkanocny i Sylwestra.

    Najtaniej jest wtedy kiedy pada deszcz w kwietniu i w maju aż do końca czerwca kiedy prawie nikt nie jeździ heh... ;) Uśrednione ceny są zazwyczaj na jesieni i trochę wyższe na początku roku kalendarzowego -  co roku zdecydowana większość lodży i hoteli podwyższa stawki za noclegi na kolejny rok.

    W obecnym roku (2022-2023) ceny za wejściówki - do parków narodowych i obszarów oraz obiektów będących pod opieką Kenya Wildlife Service (KWS) - też zależą od konkretnych miesięcy. Stawki KWS zmieniają się średnio co 1-2 lata.

  • Program Safari - odwiedzane praki/rezerwaty i ceny za wstęp do nich pomnożone przez ilość dni jakie tam spędzisz. Dodatkowe atrakcje - muzea, rejs łodzią, lecznice dla zwierząt itd. Im więcej atrakcji dodatkowych w programie, im więcej odwiedzanych miejsc - czyli im bardziej bogaty program - tym droższe będzie safari. Za każdą atrakcję dodatkową jest przecież opłata wstępu.

  • Ilość dni - im dłuższe safari tym wyższa cena. Lub inaczej - im więcej dni na safari tym wyższa cena.  Niektóre biura oferują wyjazdy do Kenii np. na 10 dni. Z czego tylko 2 lub 3 dni spędza się na safari a pozostała część wyjazdu skupia się na pobycie nad oceanem - co ZNACZNIE obniża koszty - ale faktycznie na safari spędzasz TYLKO 3 dni!

    Jak to działa:

    Za każdy dzień na safari płacisz za wstęp między 60 USD a 100 USD/os/dzień (!!!), za lodżę, która zazwyczaj jest droższa niż hotel nad oceanem, za transport i za usługę przewodnika + jego te same koszty co Twoje (lodża + wstęp do parku). Każdy dzień na safari kosztuje przynajmniej 2-3 razy więcej niż dzień w hotelu nad oceanem, gdzie poza kosztami noclegu i ew. wyżywienia nie ma innych dodatkowych. Może jakieś "drobne" w porównaniu za wstępy do parków narodowych - koszty lokalnych atrakcji na wybrzeżu.
      
    Jeżeli jedziesz na wyprawę, która skupia się głównie na safari i bez pobytu nad oceanem, lub krótkim na sam koniec na pewno zapłacisz więcej - ale za to i zobaczysz więcej ;)

    Nie można porównywać wyjazdu na tydzień do Kenii w celach wypoczynkowych w hotelu nad oceanem + ew. 2-3 dniowy wypad na safari - z wielodniową wyprawą po całej Kenii, której głównym celem jest obserwacja zwierząt i która ma zupełnie inną specyfikę

  • Ilość osób biorących udział w całej grupie oraz ilość osób w samochodzie - do samochodu wygodnie mieści się 6 osób. Wtedy każdy ma swoje miejsce przy oknie i potem w trakcie trwania safari pod otwartym dachem każdy ma swoją przestrzeń. Im mniej osób w samochodzie tym drożej. Podobnie z grupą. Przykładowo taniej będzie kiedy pojedzie pełne 12 osób w grupie w dwóch samochodach niż np. 7 czy 8 osób w dwóch samochodach gdyż w jednym z aut nie ma pełnego składu, co zawyża cenę wszystkim uczestnikom.

  • Od standardu lodży oraz od ich lokalizacji - im lepszy standard tym wyższa cena. Lodże na terenie parków i rezerwatów w większości przypadków są droższe niż te, które są poza ich obrębem - i zazwyczaj w większości w wyższym, droższym standardzie (z wyjątkami). Cena lodży bardzo zależy też od parku w którym, lub w pobliżu którego się znajduje. Przykładowo lodże w Tsavo West i East są o wiele tańsze niż lodże w Masai Marze lub w Ol Pejeta i Samburu.
     
  • Od rodzaju samochodu jakim się jedzie - na safari można jechać Land Cruiserem (BŁĘDNIE nazywanym JEEP'em !!! :P ) lub Vanem. Oba pojazdy opiszę w kolejnej części poradnika. Za transport Land Cruiserem cena jest wyższa niż za transport Vanem - przynajmniej powinna być. Niestety niektórzy organizatorzy i biura podróży zaniżają ceny LC co rzutuje na mniejszej ilości lub braku zleceń dla kierowców Vanów. Jest to nieuczciwa konkurencja, psucie funkcjonowania rynku turystycznego i zaniżanie wynagrodzeń ciężko pracującym kierowcom :(

  • Uczestnictwo i opieka pilota/przewodnika - jeżeli poprosimy dodatkowo o udział opiekuna grupy musimy liczyć się z tym, że cena za safari będzie powiększona o jego wynagrodzenie za każdy dzień pracy, koszt noclegu w każdej z lodży (a jego wysokość zależy od standardu lodży, którą wybraliście i jej ceny), koszt biletów wstępu do wszystkich parków i rezerwatów oraz dodatkowo odwiedzanych atrakcji jak np. muzea czy lecznice dla zwierząt. Czyli im więcej dni i im więcej odwiedzanych miejsc i atrakcji, lepsze lodże - a im mniej uczestników w grupie czy w samochodzie - tym cena będzie wyższa. Im więcej uczestników tym cena niższa.


    Pilot/przewodnik - a zwłaszcza mówiący naszym językiem polskim - to absolutna wartość dodana o cenne informacje, fakty, ciekawostki, opowieści, historie i w większym poczuciu bezpieczeństwa oraz komfortu!

Jak to funkcjonuje

Cena za safari zależy też od ilości osób, które wchodzą w skład grupy, która zajmuje się tym, by Twoja wycieczka się udała.

Jeżeli jest to mała, jednoosobowa/rodzinna firma to Twój organizator nie ma kosztów poza swoimi i Twoimi. Może podać Ci kwotę, na którą sam ceni swoją pracę. Ale pamiętaj - doświadczenie, które zdobywa się latami i profesjonalizm oraz wysoka jakość usług - zawsze jest w cenie. W każdej branży. Jeżeli jesteś przedsiębiorcą na własnej działalności - sam to dobrze wiesz ;)

Jeżeli jest to duże biuro mające kilku lub całą sieć pracowników takich jak: panią od rezerwacji, pana od promocji, od tworzenia produktu, kierowców, koordynatorów kierunku, przewodników czy pilotów i robi safari na większą liczbę osób niż 6 to mimo iż część kosztów się rozkłada na większą ilość uczestników to dochodzi wynagrodzenie większej ilości pracowników, by to wszystko miało ręce i nogi - oczywiście kwota powinna się raczej zwiększyć.

Cena w koncernach turystycznych zależy od wielu czynników m.in. od trendów, reklamowania i zainteresowania się danym kierunkiem potencjalnych klientów.
Bardzo duże biura i koncerny turystyczne bazują na hurtowej - a więc tańszej - sprzedaży operując od kilkudziesięciu do kilkuset pokojami w tygodniu na danym kierunku - dla jednego do trzech samolotów w ciągu 7 dni czyli dla nawet 600 osób, z których 1/3 zostaje na 2 tydzień wakacji czyli nawet dla 800 osób!
Przy takich ilościach biuro może pozwolić sobie na promocje itd. Ponieważ jeżeli biuro nie sprzeda wszystkich już i tak wykupionych na dany tydzień pokoi - a nie daj Boże miejsc w samolocie, na które biuro wydaje najwięcej pięniędzy - da promocję na last minute, by pokryć choć w połowie brakujące w budżecie pieniądze za bilety czy pokoje, by cokolwiek się zwróciło.
Tak samo im więcej turystów w grupie na wycieczce objazdowej tym niższe koszty więc i odrobinę można zejść z ceny - co i tak przy tak dużej liczbie osób będzie się opłacać. Stąd często różnica w cenie za tę samą wycieczkę nawet o połowę!

ALE!! UWAGA!

Wiele osób patrzy na ceny safari dużych koncernów turystycznych, nie zważając na FAKTYCZNĄ cenę safari, która w formie dodtkowo płatnych pakietów w gotówce na miejscu, które nie są zawarte w cenie podnej na stronie - zawyża cenę za safari nawet o kilka tysięcy złotych! Takie "pakiety" płatne w gotówce na miejscu nie ulegają obniżkom po obniżce ceny wycieczki.


Mniejsze biura podróży nie mają z góry wykupionych hurtowo, tańszych pokoi. Wszelka obniżka jest obniżką na własnym wynagrodzeniu - lub dopłacaniem z własnych pieniędzy do klienta.
Im mniej turystów obsługuje biuro tym rzadsze są promocje - jednak im mniejsza liczba turystów tym biuro bardziej nastawione jest na indywidualność oferty i obsługi klienta - a miej na turystykę masową. 


Porównanie:

  • Idziesz do Ikei i kupujesz meble. Są często promocje, a meble są o wiele tańsze. Jednak raczej w większości kiepskiej jakości, które używane starczają na kilka lat a po roku odchodzi laminat.
  • Idziesz do stolarza, a ten dobiera wysokiej jakości drewno, projektuje całą kuchnię pod Twoje potrzeby i montuje. Meble starczają na kilkanaście-kilkadziesiąt lat. Ale wszystko jest droższe i raczej bez promocji. Jednak wiesz za co płacisz. 

 

W ilu branżach jest podobnie? ;) Prawie w każdej. Znowu - doświadczenie i jakość się cenią!

 

z życia wzięte

Ponieważ klienci szukają jak najtańszych ofert - często last minute - to by zminimalizować koszty - jakość usług (lodże, hotele, samochody) raczej będzie gorsza/w niższym standardzie niż w przypadku nastawionych na klienta indywidualnego biur. Do tego często grupy są bardzo liczne, co fatalnie zaniża jakość wycieczki.

Pamiętam, że gdy pracowałam dla jednego z dużych biur podróży zdażyło mi się kilka razy mieć na safari grupę 36-37 osób, których upchnięto do 6 samochodów, którymi musiałam się opiekować. Byłam zmuszona rozdzielać czasami pary/małżeństwa na dwa różne samochody, co dla mnie samej było straszne (teraz podobno już tak na szczęście nie ma) ;( .

4 Samchody to bardzo dużo! Przy 6 nie byłam w stanie być we wszystkich autach jednego dnia i bywało, że jako pilot/przewodnik wsiadałam do samochodu klientów na pół godziny dziennie i to co drugi dzień. Więc klienci siłą rzeczy nie dowiedzieli się wiele o Kenii, a ja padałam ze zmęczenia 4-6 razy opowiadając to samo w kilku samochodach bez chwili wytchnienia.

Równiesz safari było czasami koszmarem. Zwłaszcza jak zjechało się więcej niż jedna grupa czyli w czasie game drive na sawannie mogło być nawet kilkanaście samochodów! Do tego trzeba dodać samochody innych biur podróży z całego świata. I nagle sygnał w radio, że pojawił się simba (lew) - i zaczyna się wyścig szczurów, bo każdy kierowca chce pokazać swoim klientom lwa, szczególnie, że dla krótkich safari ten lew mógł być jedynym w trakcie całej wycieczki! Wyobraź sobie jednego lwa i 30 samochodów próbujących się do niego "dopchać". Zamieszanie, hałas i niezadowoleni klienci gdy nie uda się stanąć wystarczająco blisko.

Ogromnym wysiłkiem dla mnie było sprawienie, że klienci finalnie byli zachwyceni podróżą, choć często właśnie powyższe sytuacje sprawiały, że czuli niedosyt lub niesmak i niezadowolenie. Duża ilość osób na jednego przewodnika/pilota jest w moim mniemaniu ogromnym minusem w całej podróży :(

Obecnie prowadzę własne, autorskie wyprawy do Kenii dla kameralnych grup i klientów indywidualnych. Wybieram miejsca ciekawe do zobaczenia i jednocześnie mniej uczęszczane przez turystów. Stawiam jak tylko się da na krótkie przejazdy tak, by zawsze być na (często wczesny) lunch w lodży w kolejnym parku, mieć czas na relaks i odpoczynek - i przede wszystkim stawiam na małą liczbę osób w grupie.

Odkąd się tego podjęłam mam tylko i wyłącznie zadowolonych, pełnych wiedzy i refleksji po podróży oraz zachwyconych pięknem dzikiej przyrody Kenii klinetów!! A ja nie wyobrażam sobie lepszej i bardziej komfortowej pracy :) Kosztuje to odrobinę więcej  - w teorii. Pomijając fakt, że za lepszej jakości usługi płaci się więcej - porównując jakość wszystkiego (bogaty program wyprawy, ilość atrakcji, najlepsze lodże, samochód, moja opieka i usługa przewodnicka) oraz przyjemność z satysfakcją z podróży - kosztuje to mniej niż powinno :)

Oferta Safari w Kenii

Pojedź z nami w niebagatelną i kameralną podróż po przepięknej Kenii! Doświadcz w 100% piękna dzikiej przyrody, zachwycających krajobrazów, wielu barwnych kultur, pysznego jedzenia i zapachu sawanny o poranku!

3. Kierowca - przewodnik na safari w Kenii

Bardzo ważna na wyjeździe jest osoba, która pełni rolę przewodnika. Oficjalnie jest to kierowca. To on dba o Twoje bezpieczeństwo na drodze i w parku, w otoczeniu dzikich zwierząt. To on tropi je dla Ciebie i w zasadzie ma obowiązek przekazania Ci wiedzy jaką na ich temat posiada. On Ci zapewnia całą tę otoczkę pozytywnych emocji, tworzenia miłej i wesołej atmosfery – on ma sprawić, że ten wyjazd zostanie niezapomniany!

Kilka lat temu wszedł w życie przepis nakazujący wszystkim kierowcom odbycie obowiązkowego, kilkutygodniowego kursu, którego ukończenie pozytywnie zdanym egzaminem przyznaje im licencję turystyczną na wykonywanie zawodu przewodnika-kierowcy na safari. Powstało to po to, by zwiększyć ich kompetencje, wiarygodność oraz bezpieczeństwo klientów - i by wyeliminować tych samozwańczych kierowców, którzy bez wiedzy o bezpieczeństwie i przepisach obowiązujących w parkach po kosztach organizowało safari dla turystów.

Teoretycznie każdy kierowca, chcący pracować na safari powinien odbyć taki kilkutygodniowy kurs. Znam kierowców, którzy odbyli jedynie weekendowy i to nie był kurs organizowany z ramienia państwa. Ciężko obecnie jest mi stwierdzić czy owi kierowcy, po tych kilku dniach kursu są lepsi w swoim fachu, czy nie. Akurat w tym zawodzie chyba najważniejsze jest doświadczenie. Jeżeli kierowca ma lata pracy na safari za sobą ten kurs niewiele wniesie mu nowego w jego pracę, a kierowca ten i tak będzie dobry w swym fachu. Natomiast komuś młodemu, lub kto zaczyna pracę w tym zawodzie taki kurs - i to dłuższy - bardzo by sie przydał bo przyspieszyłby zdobycie tej wiedzy, której przyswojenie w normalnych warunkach zajęłoby lata pracy. Myślę więc, że uprawnienia te będą weryfikowały następne pokolenia kierówców.

Inna kwestia jest taka, że wiem o kierowcach, którzy kupili sobie kurs i egzamin - lub tylko jedno z tych dwóch, by prowadzić safari. Czyli nie odbyli żadnego szkolenia i zrobili uprawnienia po kosztach, co jest nieuczciwe względem tych, którzy zrobili to we właściwy sposób. Niestety w Kenii korupcja jest obrzydliwe codzienną rzeczą. Ale karma wraca!

poradnik 1
poradnik
poradnik 1
poradnik 1
IMG_20210819_162737
poradnik 1
poradnik 1
fbt
poradnik 1

4. Pilot wycieczki lub osoba pełniąca funkcję pilota i przewodnika na safari w Kenii.

Często większe biura i organizatorzy wysyłają jeszcze pilota wycieczki lub opiekuna grupy, który zajmuje się pilnowaniem realizacji świadczeń, które Ty jako podróżny wykupiłeś, pomaga przy kwaterowaniu, instruuje jak się przygotować do kolejnych punktów wyjazdu, pomaga w kontaktach z obsługą, również zapewnia Ci rozrywkę oraz podtrzymuje miłą atmosferę, ramię w ramię z kierowcą i w przypadku polskich klientów tłumaczy przewodników-kierowców - lub sam staje się przewodnikiem, jak to było w moim przypadku.

Część klientów uważa, że piloci są zbędni, a część - że niezbędni. Myślę, że pilot jest zapewnieniem komfortu, że usługi i świadczenia jakie wykupiłeś będą należycie i w całości wykonane oraz jest komfortem tego, że o nic nie musisz się dowiadywać, planować, martwić, zastanawiać czy reagować kiedy coś się dzieje.

W zakresie moich obowiązków jako pilota (w rozumieniu polskich przepisów) jest również przekazywanie podstawowej wiedzy o odwiedzanych miejscach. Mimo iż nie moim, a przewodnika-kierowcy obowiązkiem jest przekazywanie tak obszernej wiedzy o swoim kraju, to ja, jak i również moi koledzy po fachu wkładamy naprawdę ogrom pracy by jakość naszych usług i tego, co Ci przekazujemy była naprawdę dobra. W większości jesteśmy pasjonatami danych krajów czy kultur i czystą przyjemnością jest dla nas dzielenie się z Tobą i pozostałymi turystami naszą wiedzą i doświadczeniem 🙂

Porównując swoją wiedzę jaką posiadam na temat Kenii oraz tę posiadaną przez moich polskich kolegów po fachu, a wiedzę przewodników na miejscu naprawdę uważam, że ja, jak i większość znanych mi pilotów, moglibyśmy się nimi nazywać . Ta praca naprawdę jest bardzo wymagająca, absorbująca przez co trudna. Wbrew powszechnej opinii nie pracujemy leżąc na basenie i z drinkiem z palemką w ręku każdego dnia. 😉

Na swojej drodze spotkałam kierowców, z którymi współpraca była dla mnie bardzo cenna, niezwykle wartościowa i przyjemna, gdyż wiele się od nich mogłam nauczyć, i na których mogłam polegać w kryzysowych sytuacjach. Spotkałam, też takich, których (nieskromnie mówiąc) prześcignęłam w wiedzy o zwierzętach - a i nawet w wiedzy o historii ich własnego kraju - już po dwóch tygodniach przebywania w Kenii.

Organizatorzy, którzy przykładają wagę do jakości oferowanych usług dbają o to, by mieć kompetentnych kierowców-przewodników, co naprawdę przekłada się na wrażenia z wyjazdu i kolejne zlecenia.

Obecnie częstą praktyką jest zatrudnianie przez niektóre, lokalne biura podróży kenijskich pracowników, którzy uczeni są - lub sami się uczą - języka polskiego (lub innych języków) i tak samo jako opiekunowie grupy jeżdżą z turystami również pełniąc rolę przewodnika. Bo tak jak ja i inni polscy przewodnicy - formalnie nimi nie są. Kierowcy są przewodnikami. 
Wszyscy jesteśmy opiekunami grup pełniącymi rolę przewodnika - teraz od Twojej wygody i potrzeb zależy czy wybierzesz kenijczyka mówiącego po polsku (w różnym stopniu) lub polaka mówiącego w Twoim ojczystym języku :)

 

5. W jakim języku prowadzone jest safari? Safari w Kenii po polsku - czy w polskim języku?

Tutaj wypowiem się na temat najbardziej mi bliski. Otóż zauważyłam, że większość turystów z Polski zwłaszcza osób z pokolenia moich rodziców i starszych, nie mówi i raczej nie rozumie języka angielskiego. Ta tendencja jest na szczęście malejąca, ale cały czas jest to dość spory problem na drodze komunikacji między organizatorem, a klientem. Już pomijając fakt ewentualnych nieporozumień podczas ustalania warunków usługi, lub potem podczas realizacji programu, to dla osób nieznających języka angielskiego - safari i cała podróż może wydać się pusta w rozumieniu tego, co mogliby się dowiedzieć o Kenii. Ciężko dla jest dla polskiego turysty - którego uważam, za bardzo świadomego podróżnego i chętnego dowiedzieć się więcej o danym kraju - pojechać do jakiegoś kraju i nie móc dowiedzieć się czegoś więcej o kulturze, o ludziach, historii, polityce czy o zwierzętach właśnie w tym przypadku.

Uważam, że nawet jeżeli zna się angielski na komunikatywnym poziomie, co starcza nam by się porozumieć, to obsługa w języku polskim jest naprawdę o wiele bardziej wartościowa i satysfakcjonująca. O ile więcej przekaże Ci cennych informacji osoba, która mówi biegle w Twoim języku niż osoba, która dopiero zaczęła w nim mówić lub mówi używając prostych słów i zwrotów?

Wyobraź sobie, że teraz Ty z Twoimi bardzo podstawowymi umiejętnościami mówienia po angielsku musisz opowiadać w tym języku o polskich zwierzętach, historii, tradycjach, potrawach, ubiorze, budownictwie, polityce, geologii, geografii i kwestiach społeczno-kultrowych właśnie Kenijczykom. Czy czułbyś, że wysłowiłeś się dobrze i wypowiedziałeś się do końca na jakiś temat i czy oni jako Twoi klienci byliby usatysfakcjonowani z takiej formy i ilości informacji?

To jest o tyle ważne, że pomijając długie przejazdy gdzie jest czas na opowieści o wszystkim, co dotyczy Kenii (a można opowiadać i opowiadać!), to na safari, nawet samo nazewnictwo w języku polskim poszczególnych gatunków zwierząt jest trudne dla Kenijczyków, a co dopiero rzetelny opis życia danego zwierzęcia i ciekawostki z nim związane. Nauczenie się nazw zwierząt to jedno, a opowiadanie o nich w języku polskim to drugie. Wiem, że niektórym klientom wystarczy jak dowiedzą się, że widzą słonia i ile on waży, albo ile lat żyje, za to większość moich klientów była niewymownie zaciekawiona i zszokowana umiejętnościami komunikacyjnymi i naprawdę złożonym umysłem oraz inteligencją emocjonalną jakie te zwierzęta posiadają!

Dopiero kiedy zabrałam na Safari swoją mamę i wujostwo, uderzyło mnie jak bardzo płynny język polski ze strony przewodnika umila i ubogaca podróż. Moja mama nie mówi w języku angielskim i rozumie zaledwie kilka słów i sformułowań. Podobnie jak moje wujostwo. Zrozumie, że elephant is big albo, że gazela run very fast and jump high. Jednak nie zrozumie że wildebeast to antylopa gnu, giant kingfisher to rybaczek żałobny, baboon to pawian czy fish eagle to bielik afrykański.

Nie zrozumie jak będzie się jej opowiadało po angielsku o tym, jak wygląda hierarchia i struktura stada hien (a tak w ogóle to krokut), o tym jak za pomocą infradźwięków komunikują się słonie, dlaczego zebra jest czarna w białe pasy i czemu to służy oraz czemu sierść lamparta pod ogonem jest biała oraz jak wyglądają jego preferencje żywieniowe - bo nie są typowe dla kotów!. Tej niezwykle ciekawej i zajmującej wiedzy jest naprawdę sporo, a słów po polsku często u niektórych za mało.

Zadaj sobie pytanie z czym będziesz się czuć wystarczająco komfortowo i co na jakim poziomie Cię usatysfakcjonuje - czy znasz język angielski na tyle, by zrozumieć te wszystkie informacje i móc ewentualnie tłumaczyć rodzinie czy współtowarzyszom? Czy język polski w stopniu podstawowym, komunikatywnym lub ze słownictwem opatym tylko na słownictwu "branżowym", dobrym ale rzadko płynnym ze strony lokalnego przewodnika Ci wystarczy? A może w ogóle nie potrzebujesz przewodnika mówiącego po polsku bo zwyczajnie Cię to nie interesuje? Albo jednak nie znasz kompletnie angielskiego i chcesz biegłego w mowie przewodnika polskojęzycznego?

Proszę nie zrozum mnie źle – moja powyższa wypowiedź nie jest to z mojej strony wyraz pychy i samouwielbienia. Pomyśl o tym na początku i dopiero wtedy, jak już będziesz znał swoje potrzeby zacznij wybierać organizatora.

 

6. Jak wybrać organizatora safari w Kenii?
Na co zwracać uwagę wybierając biuro na safari?

W Kenii jest kilka biur prowadzonych przez małżeństwa czy pary polsko - kenijskie (między innymi my - Safari Po Naszemu). Są też biura zarządzane przez Polaków pośrednio. Są też te kenijskie, w których kierowcy lub opiekunowie grup tzw. "przewodnicy" uczą się i starają się mówić po Polsku. Są i też takie, których pracownicy mówią tylko po angielsku i też robią świetną pracę! Jest też mnóstwo samotnie działających, miejscowych organizatorów, których spotkacie najpewniej na plaży - ale absolutnie w każdym przypadku warto sprawdzać ich licencję (!!).

 

 

Dlaczego? Dlatego, że przede wszystkim kilku organizatorów - proponujących safari dla polskiego klienta - nie ma zielonego pojęcia co oferuje. Ty jako potencjalny klient tego nie dostrzeżesz, ale ja jako osoba, która zna się na safari z racji wieloletniego doświaczenia w tej pracy - widzę i mówię do Boga, że widzi - a nie grzmi!!!

Jeszcze do niedawna jeden z "organizatorów" ogłaszał się z safari w Serena Sweetwaters, a następnego dnia z przejazdem do kolejnego rezerwatu Ol Pejeta. Ale niestety nie wiedział chyba, że Serena Sweetwaters to lodża NA TERENIE rezerwatu Ol Pejeta... ale by było zdziwko w trakcie safari! ;)

Tak samo inny "organizator", który dogadał się z plażowym sprzedawcą, z którym pojechał na safari na całe 2 dni - stwierdził, że już wie wszystko o Kenii, by organizować safari. Jeszcze do niedawna na stronie oferował safari w Masai Marze z - uwaga - noclegiem w Voi Safari Lodge, która jest na terenie Parku Narodowego Tsavo East. To "tylko" 600 km. Na bank zdążyliby przed zmierzchem.. - kolejnego dnia. 

Był też "organizator", który opisywał, że będzie jechał z Ol Pejeta do Amboseli przez Narok. Hm. Nie da się tak. To tak jakby napisać, że się jedzie z Warszawy do Krakowa przez Toruń. Ten sam "organizator" opisywał, że będą szukali na safari tygrysów.. których nie ma w Kenii. Ba! Nawet w Afrcye. To jest tak podstawowa wiedza jak to, że alfabet zaczyna się od litery A.

 

Licencja i legalna działalność. 

Licencja gwarantuje, że Twój organizator jest kompetentą osobą/firmą - znającą się na swojej pracy - wiedzącą, gdzie w Kenii znajdują się poszczególne parki i rezerwaty - i jakie lodże są na ich terenie lub w okolicy do wyboru oraz jakie atrakcje oferuje dany region. Zna zasady bezpieczeństwa i prawidłowego poruszania się po parku w sposób, który nie zagraża życiu i zdrowiu klientów, ale i również nie narusza spokoju zwierzętom. Poza tym jest w mocy zareagować i znaleźć rozwiązanie w nagłej sytuacji kryzysowej, uzyskać pomoc odpowiednich władz oraz ma narzędzia, kontakty i asy w rękawie dzięki, którym potrafi rozwiązać problem. Jest zawsze zorientowany w przepisach i w sytuacji w kraju. Czyli, że jak się pali - to wie jak ten pożar ugasić i ma o tego gaśnicę. 

Każde legalnie działające, kenisjkie biuro podróży będzie miało corocznie wydawaną przez państwowe Tourism Regulatory Authority licencję, która wygląda jak ta na kiepskiej jakości zdjęciu  obok - nomen omen ściągniętym ze strony TRA :P Będzie na niej numer licencji i data ważności oraz odpowiednie podpisy, pieczątki itd. Jeżeli biuro tego nie posiada - nie działa legalnie. 

Na każdym samochodzie zarejestrowanym jako samochód do przewozu turystów są odpowiednie naklejki na przedniej szybie oraz na tyle samochodu, które poświadczają wiarygodność kierowcy z ramienia właściciela auta/organozatora safari (nie zawsze kierowca jest właścicielem pojazdu, a jedynie go wynajmuje). Policja weryfikuje je za pomocą odpowiedniej aplikacji. 

Każdy kierowca posiadający licencję (jak na zdjęciu obok) ma prawo do przewozu turystów po Kenii i kenijskich parkach rezerwatach itd. w celu odbycia safari. Tylko on i tylko z taką licencją wydaną przez NTSA czyli National Transport and Safety Authority. Jest to plastikowa karta wielkości prawa jazdy czy dowodu. Jest na niej:

  • zdjęcie kierowcy,
  • imię i nazwisko,
  • data ważności licencji (na rok),
  • pracodawca (może być kierowca, który jest freelancerem więc w takim przypadku napisane jest N/A),
  • numer dowodu osobistego,
  • numer seryjny licencji.

ŻADEN inny papierowy świstek z pieczątką nie jest potwierdzeniem posiadania licencji!!

poradnik 1
wzory licencji
poradnik 1

 

Co sobą reprezentuje organizator safari

Czy jakkolwiek udziela się merytorycznie o Kenii? Czy udziela się w mediach i social mediach - nawet jeżeli sporadycznie - w sposób merytoryczny? Albo czy czy wstawia chociażby posty na Facebooka z treścią bardziej ambitną i inną niż serduszka czy inne kwiatuszki oraz że jest fajnie czy tanio - lub czy potrafi opisać proponowane przez siebie parki w szerszy sposób niż, że są tam zwierzęta i że jest "widok na wielką piątkę"? ;) Czy faktycznie widać, że posiada głębszą wiedzę na temat Kenii, w której organizuje i przeprowadza safari?

 

 

Zobacz do czego prowadzi wymuszanie na kierowcach niewłaściwych zachowań w pogoni za zdjęciem.

Przeglądając posty na Facebooku lub strony www innych organizatorów, u niektórych zdarzają się błędy merytoryczne takie jak pomyłki w informacjach na temat historii, kultury czy zwierząt - ale i również niestosowne postępowanie i łamiące zasady bezpieczeństwa zachowania, których zwykły turysta nie zauważy, bo skąd ma to wiedzieć, jeżeli jeszcze sam do Kenii nie przyjechał? Jednak ja czy inni pracujący w tej branży od lat widzimy, jakie głupstwa i niewłaściwe zachowania czasami są przekazywane turystom w trakcie safari.

Takie błędy jak wmawainie ludziom, że Mnazi (rodzaj napoju alkoholowego) nazywa się Mandazi (pączek) to akurat pikuś. Gorsze rzeczy takie jak:

  • Zachęcanie do karmienia ptaków chlebem i ciastakami, bo fajnie to wygląda na zdjęciach, co jest zabronione - bo SZKODZI ptakom (!!!),
  • wchodzenie na dach samochodu w trakcie safari na terenie parków i rezerwatów, co jest zabronione - bo niebezpieczne,
  • wychodzenie z samochodu w parku narodowym w miejscach dotego niewyznaczonych. 
  • wyjeżdżanie offroad poza wyznaczoną trasę "w teren" w parku czy rezerwacie bez odpowiedniego zezwolenia by np. zobaczyć lwa - czyli tym samym wjeżdżanie mu w ogon i zagłuszanie spokoju zwierzęcia tylko po to, by dać turyście zrobić selfie..
  • wchodzenie na termitiery, by zrobić sobie zdjęcie, przez co ulegają fatalnym zniszczeniom

- Jest karalne.

Ale niestety kary nie zawsze są egzekwowane. Mało tego, widząc takie zdjęcia w internecie - potencjalni turyści oczekują podobnych atrakcji myśląc, że to jest normalne, super i fajne tak bardzo, że ich oczekiwania stawiają w szachu profesjonalnych i trzeźwo myślących organizatorów i tym bardziej kierowców, którzy jeżeli odmówią - co byłoby najwłaściwsze - stają się tymi mniej wartymi zlecenia przeprowadzania safari - a jest przecież odwrotnie!

 

Fatalne zachowania tzw "organizatorów" safari.

Przeglądając "oferty safari" możesz spotkać się z nieprawdziwymi informacjami lub opiniami wynkającymi z subiektywnych odczuć osoby, która tylko i wyłącznie ocenia Kenię i ludzi w niej żyjących przez pryzmat być może własnych, złych doświadczeń. Na dodatek opinie nieoparte są w żadedn sposób na doświadczeniu - zwłaszcza w odniesieniu do innych części tego kraju i innych plemion - z racji tego, że taka osoba najpewniej, nigdy nie była dalej niż znane jej otoczenie, ludzie oraz ich mentalność, w miejscu w którym mieszka.

Wśród tzw "organizatorów" są osoby, które obrażają kenijczyków (wśród których żyją), nazywając ich złodziejami i nierobami. To tak jak powiedzieć, że wszyscy Polacy to złodzieje samochodów :P Tu nasuwa mi się pytanie - po co taka osoba siedzi w Kenii i co pokazuje turystom skoro ta Kenia jest dla niej taka obrzydliwa, straszna i śmierdząca? To jaka to w takim razie turystyka? Patoturytyka. To po co w ogóle do tej Kenii jeździć i marnować pieniądze na wycieczki i safari...? 

Wśród tzw "organizatorów" są też osoby, które kradną cudzy content, którzy kradną słowo w słowo treści ze stron i postów oraz zdjęcia i grafiki czego ofiarą padłam ja sama ze strony trzech innych "organizatorów"! Widać moje treści są tak dobre i poprawne, że każdy chce być ich autorem ;)

Są też organizatorzy, którzy już na wstępie rozmawiając z potencjalnym klientem "ostrzegają" przed innymi organizatorami wymieniając ich z nazwy czy nazwiska, kłamiąc, szerząc fałszywe informacje i Tworząc z magicznego kapelusza wyjęte straszne historie na ich temat czego ja również padłam ofiarą kilkukrotnie. Obgadywanie inncyh na wstępie nie zawsze  przynosi korzyści, a karma się odpłaca ;)

Na szczęscie większość turystów myśli samodzielnie. Pamiętam, że 3 lata temu jeden z naszych obecnych rok w rok jeżdżących na safari klientów W. po rozmowie ze mną na temat oferowanego safari, w podziękowaniu za rzetelne informacje i profesjonalne podejście - zdradził mi, co opowiada o mnie turystom właścicielka jednego z lokalnych biur podróży ;) No cóż... Dzięki jej "gadaniu" i straszeniu mną innych - ja zyskałam stałego klienta od 3 lat :D

P.S. dzięki! ;)

 

Umowa i zaliczka za safari

Zaliczka to kwestia indywidualna dla każdego z biur. Ja ją zawsze pobieram nawet w przypadku 2 dniowych safari gdyż zdażyło mi się, że osoba, która się zadeklarowała na wyjazd, od której zależała ustalona cena dla wszystkich - dostała ofertę 10 USD tańszą i zrezygnowała w ostatniej chwili pozostawiając mnie w sytuacji, w której na 15 godzin przed wyjazdem informuję chętnych turystów:

a) że cena jest wyższa, bo nie jestem w stanie znaleźć w ciągu 15h chętnego na miejsce osoby, która właśnie zrezygnowała co rzutuje na moją wiarygodność i profesjonalizm

b) albo jak w tam tym przypadku, zostawiam klientom ustaloną cenę, a sama jadę do pracy za darmo i mało tego - jeszcze do niej dopłacam z własnej kieszeni, bo za punkt honoru postawiłam sobie utrzymanie ceny chętnym osobom.

Dlatego teraz ZAWSZE biorę zaliczkę i podpisuję umowę z Tobą jako moim klientem. To jest moja i Twoja obustronna gwarancja bezpieczeństwa.

Bardzo wielu turystów "łapie" się na bezzaliczkowe safari - bo dla nich jest to gwarancja tego, że mogą bez konsekwencji zrezygnować z umówionej usługi nawet w ostatniej chwili. Z usługi, na którą ktoś zarezerwował już swój czas, zainwestował pieniądze (w powyższym przypadku kupiliśmy już bilety do parku Tsavo dla osoby, która zrezygnowała) lub zatrudnił kierowcę - który znowu, zarezerwował już swój czas. 

Jeżeli decydujesz się jechać na safari z konkretnym organizatorem to on -  ale i przede wszystkim Ty - powinniście uznawać to za pewnik. "Decydowanie się, ale nie do końca" jest zaprzeczeniem podjęcia decyzji :)

Skoro podjąłeś decyzję o wyborze safari - to jako dorosły, świadomy i odpowiedzialny człowiek zobowiązujesz się do czegoś wobec organizatora, którego uznałeś za najlepszego do zrealizowania Twojego marzenia o sfafari! Więc wpłacenie zaliczki w zamian za podpisanie umowy - powinno być tylko elementem oczywistej formalności i nie powinno wcale Cię dziwić i niepokoić - wręcz odwrotnie - zapewnić Cię, że ta osoba/organizator/biuro bierze na poważnie zrealizowanie dla Ciebie tej usługi i reprezentuje legalnie działającą firmę. :)

 

Umowa - tak naprawdę bardziej dla Ciebie, drogi podróżniku jest ważniejsza niż dla mnie - gdyż jest gwarancją, tego że organizator zobowiązuje się w ramach umówionej ceny na zrealizowanie poszczególnych świadczeń. Zajmuję się organizacją głównie wielodniowych  5-14 dniowych wypraw safari - i nie wybrażam sobie bym ja z ramienia naszego kenijskiego biura podróży, nie miała podpisanej umowy na niemałe pieniądze. 

Umowa to bezpieczeństwo dla obydwu stron. Wiem, że jej podpisywanie może stresować, bo zobowiązujesz się do czegoś (głównie do zapłaty i przestrzegania terminów) i to w świetle prawa kenijskiego - jednak pomyśl, jakie konsekwencje mogłyby się pojawić w razie braku takiej umowy jeżeli coś ze strony organizatora nie zostałoby spełnionie. Na jakiej podstawie miałbyś dochodzić swoich roszczeń i kto ewentualnie miałby zapewnić Ci śwadczenia w trakcie tego safari? Np. jeżeli w ramach safari wykupiłeś noclegi w lodżach - to żadna lodża bez odpwoiedniego dokumentu/gwarancji/vouchera ze strony organizatora nie da Ci pokoju. 

Słyszałam o wielu przypadkach turystów, którzy pojechali na safari umawiając się na nie bez umowy, jednak albo nie spotkali się nigdy z domniemanym organizatorem, który zniknął z pieniędzmi, albo nie zostały przez niego dopłenione umawiane świadczeńia albo program całkowicie uległ zmianie. Dwa lata temu spotkaliśmy w Nakuru innych Polaków podróżujących z tzw. "organizatorem". Po 4 dniach zadzwonili do mnie (znajdując po naszej nazwie namiar na nas w internecie) z prośbą o pomoc, bo ich "przewodnik" niestety nie ogarniał tego, co ma robić, nie znał miejsc, do których pojechali i razem z kierowcą musieli radzić sobie sami choć zapłacili kupę pieniędzy za te safari. To bardzo przykre :((

Są też takie biura, które nie wymagają zaliczek, nie podpisują umów ani nie wydają żadnego innego dokumentu jak voucher, który potwierdza ich wiarygodność. Zazwyczaj stosują taką formę w przypadku krótkich safari. To jest teoretycznie ich i Twoja decyzja. Jeżeli w ich przypadku się to sprawdza, a klienci są zadowoleni, w internecie jest nienaganna opinia, co może być rzeczą, która poświadcza o ich rzetelności w tym aspekcie - tym samym nie ma podstaw do tego, by im nie wierzyć. Zostawiam to już Twojej decyzji.

Stara polska prawda głosi przezorny zawsze ubezpieczony. 

 

Dokładność oferty safari

Zwróć uwagę na to co oferują organizatorzy i w jaki sposób. Niektóre świadczenia są oczywistą oczywistością i sugerują, że potencjalny klient jest idiotą np. " tylko u nas darmowy internet w lodżach" (ŻADNA lodża w Kenii nie pobiera opłat za korzystanie z internetu - może go co najwyżej nie mieć, ale to prawdziwa rzadkość). Zakłamaniem same w sobie np. opisywanie, że jest się jedynym spośród organizatorów, którzy lecieli balonem, a zdjecia pod postem są kradzione z przeglądarki Google... - czemu nie własne? Tak samo raczej nie znam biura, które organizowałoby "niebezpieczne" safari ;) - szczególnie jeżeli ma licencję. 

Zwróć też uwagę na formę komentarzy i postów polecających (w identycznej formie i budowie jak posty autora-organizatora) i profile osób te posty lajkujących, z których w wielu przypadkach są to fake konta na Facebooku. Założone niedawno (np. w przeciągu ostatnic 2-3 lat), ze zdjęciami z internetu, które w aplikacji google zdjęcia łatwo zweryfikować. Forma w jakiej opisane są świadczenia oraz ich treść powinna przykuć Twoją uwagę.

 

W ofercie - czyli w opisie dnia zwięźle, ale konkretnie i dokładnie powinna znajdować się informacja na temat tego:

  1. Gdzie i po co danego dnia jedziemy.

  2. O której pobudka? To ważna informacja - która jest dla Ciebie wyznacznikiem i daje Ci zarys tego w jakim tempie będzie płynął dzień zgodnie z dalej opisanym planem. Możesz po wyznaczonych godzinach kolejnych punktów programu mniej więcej oszacować czy taki harmonogram na dany dzień Cię satysfakcjonuje - czy wiele zobaczysz i ile na to będziesz mieć czasu. Czy będzie momemnt na odpoczynek i ile godzin spędzisz w samochodzie.

  3. Ile trwa przejazd z miejsca na miejsce lub ile kilometrów dziennie pokonasz tego dnia (ale to w Kenii jest mało miarodajne). Większość biur niestety tego nie pisze - tym samym często nie informuje potencjalnego klienta o tym, że tego dnia poza 2 godzinnym, porannym safari spędzi cały boży dzień w samochodzie na 12 godzinnym przejeździe z miejsca A do miejsca B, bo w programie jest tylko napisane, że "transfer do Amboseli, kolacja i nocelg". Warto przeliczyć sobie dystanse do pokonania samochodem na spokojnie - i określić, czy aby na pewno nie będzie to zmarnowany dzień.
     
  4. Ile czasu mają trwać poszczególne safari/game drive po parkach lub wizyty w obiektach muzealnych czy innych miejscach. Czy to 2-2,5h czy więcej - a może krócej? Jeżeli w ogóle nie ma takiej informacji w programie (czyli bez widełek, które jakkolwiek określałyby ilość czasu) to w zasadzie, możesz nie zauważyć, że Twoje safari finalnie potrwa tylko jedną godzinkę zamiast dwóch - bo być może na więcej nie ma czasu.

  5. Jak opisane są posiłki - ponieważ czasami organizatorzy w świadczeniach informują, że posiłki "zgodnie z planem" a Tobie może wydawać się ich za mało, lub za dużo - lub nie wiesz, które są dodatkowo płatne.

  6. Czy są jakieś dodatkowo płatne atrakcje?

  7. W krórej lodży dokładnie śpisz - sprawdź jaki jest jej standard, jaka jest jej lokalizacja oraz czy jak to wpłynie na długość przejazdów z lodży do parku i odwrotnie.

 

W świadczeniach powinna być zawarta informacja co cena zawiera:

1. Gdzie nocleg - w lodżach czy w hotelach, o jakim standardzie i konkretnej nazwie.
2. Ilość posiłków - od którego posiłku zaczyna się świadczenie i na jakim się kończy.
3. Czy napoje są wliczone w cenę - jak tak to które?
4. Czy jest woda w samochodzie
5. Czy wstępy do parków i do atrakcji są wliczone w cenę
6. Jaki środek transportu - jaki rodzaj i ile miejsc w środku? Kiedy jest pierwszy przejazd (czy np. safari zaczyna się od transferu z lotniska i czy jest on w cenie).
7. Czyja usługa jest wliczona w cenę? Tylko kierowca czy też opiekun grupy/pilot?
8. Ile osób uczetsniczy w safari w podanej cenie
9. czy jeżeli program to zakłada jest wliczony transfer innym środkiem transportu?

Co zazwyczaj nie jest wliczone?

1. wydatki własne
2. napoje butelkowane
3. dodatkowe usługi, z których skorzystałeś w lodżach np. telefon, pralnia, siłownia itd
4. obyczajowe napiwki
5. wioska masajska i inne dodatkowo płatne wycieczki/atrakcje (tutaj różnie biura robią - niektórzy z góry zakładają, że klienci będą chcieli taką wioskę odwiedzić - inni pozostawiają ten wybór turystom).
6. ubezpieczenie podróżne
7. wszelkie testy na covid-19

 

Uczciwa konkurencja i cena za safari w Kenii.

„Jak najtaniej” to wielce niefortunne i problematyczne sformułowanie. Niewiele osób lubi temat pieniędzy jeżeli przychodzi do momentu płatności - jednak wszystkich to interesuje, bo od tego zależy bardzo często jakość Waszego wyjazdu. Każdy w Internecie szuka odpowiedzi na pytanie ile kosztuje safari lub ile powinno kosztować, żeby było w „dobrej cenie”, za „zdrowe pieniądze” lub nie „za miliony monet”.

Stojąc po drugiej stronie barykady - jako pilot wycieczek/organizator wiem, że jest to praca - w którą w wkłada się czas, z którego wynika doświadczenie, a te wynika z poświęconej nań naprawdę wieloletniej nauki i praktyki, na co z kolei znowu potrzebny był czas - za co należne jest proporcjonalne wynagrodzenie.

Ty też masz pracę, w której być może jesteś te 8 godzin dziennie lub masz firmę, dla której działalności też wkładsz OGROM czasu, doświadczenia i pieniędzy właśnie. Jeżeli tak jest to wiesz najlepiej jak się cenisz i czy pieniądze jakie otrzymujesz w zamian za tę pracę są warte wkładu jaki dajesz od siebie. Być może uważasz, że to co zarabiasz nie jest proporcjonalne i uczciwe w stosunku do tego ile i jak pracujesz.

W organizację safari wchodzi najczęściej kilka osób, których praca polega właśnie na tym, by to safari odbyło się pomyślnie, bezpiecznie i satysfakcjonująco na tyle byś Ty, podróżnik i nasz klient wrócił zachwycony i zechciał przyjechać jeszcze raz lub polecił nas organizatorów swoim znajomym.
Konsultacje, promocja, rozmowy z klientami, rezerwacje, anulacje, planowanie logistycznie programu, realizacja safari, zatrudnienie sumiennych, rzetelnych kierowców i przewodników, z których też każdy powinien otrzymać adekwatne do jego wkładu wynagrodzenie, dbanie o stan techniczny pojazdów i reagowanie w nieprzewidzianych sytuacjach problemowych oraz odpowiedzialność poniesiona w ich skutek oraz wiele, wiele innych obowiązków to naprawdę masa pracy i obciążenia.

Wyobraź sobie, że piszesz z organizatorem, wymieniasz uwagi, ustalasz szczegóły – ile czasu Ci to zajmuje? Pomnóż ten czas razy minimum 6 innych osób (nawet do kilkudziesięciu) dziennie i znowu pomnóż przez np. dwa rodzaje imprez jakie się odbywają w tygodniu. Dodaj teraz pracę nad pozostałymi aspektami organizacji turystyki i pomnóż tak samo. Sporo się tych godzin robi prawda?

Drogi kliencie,

Jako pilot wycieczek i organizator pragnę byś spróbował zrozumieć, że jeżeli Ty kupisz safari nadzwyczaj tanio, to NIE jest tak dlatego, że wstęp do parku zmalał w danym tygodniu o połowę, paliwo kosztuje nagle mniej, lub hotel niespodzianie sprzedał pokój po mniejszej cenie o 1/3.

Po prostu mniej zarobi za swoją pracę i poświęcony czas albo organizator albo realizatorczyli kierowca czy przewodnik. Ci sami, których nierzadko pytasz o ich życie w Kenii - czy godnie mieszkają, czy mają wystarczająco dużo pieniędzy, by utrzymać rodzinę i opłacić dzieciom szkołę.

Jeżeli Cię naprawdę to interesuje i martwisz się o to, to daj im szansę zarobienia pieniędzy własnymi siłami i w godny sposób.

Jeżeli kupujesz safari od lokalnego organizatora np. beach boy'a na plaży i targujesz się o każdy dolar poniżej wartości rynkowej tego typu wyjazdu, to pozbawiasz go zarobku - prawdopodobnie jedynego w tygodniu lub nawet miesiącu. On schodzi z ceny po to tylko, by zarobić cokolwiek i mieć klienta. Czy kilkanaście dolarów naprawdę jest tego warte? Ten człowiek w życiu nie zabrał i najpewniej nigdy nie zabierze na wakacje swojej rodziny. Te wakacje w Kenii są dla Ciebie i dla Twojej rodziny być morze kolejnymi wakacjami w tym roku - a on chce zarobić najpewniej na jej utrzymanie, szkołę dzieci lub na lepszy samochód safari - by ulepszyć swoje usługi itd.  

Jaka byłaby Twoja reakcja na informację od pracodawcy, że dostaniesz mniejsze wynagrodzenie tylko po to, by pracodawca zyskał klienta? Przecież Twoja praca i wkład się nie zmienia.

Bardzo częstą, fatalną praktyką jest płacenie mniej realizatorowi - kierowcy czy opiekunowi=przewodnikowi za pracę. W Kenii w sektorze turystycznym przyjęte są stawki w konkretnych widełkach za poszczególne usługi turystyczne. Profesjonalni przedsiębiorcy turystyczni i pracownicy tegoż sektora, głównie w Nairobi bardzo się tego trzymają nie pozwalając sobie wzajemnie na zaniżanie cen usług, gdyż niszczy to rynek. To znaczy, że nieuczciwą konkurencją jest wycenianie tej samej usługi na mniejszą kwotę tylko po to, by zyskać klienta.

Wyobraź sobie sytuację, w której prowadzisz przedsiębiorstwo budowlane. Masz świetną ekipę pracowników i remontujecie domy z najwyższą precyzją. W tej samej wsi otwiera się druga firma, która zatrudnia obcokrajowców za bezcen i oferuje o połowę niższe ceny za te same usługi. Jednak Ty już nie masz klientów, bo wszyscy poszli tam gdzie taniej. Nie ważne, że ta druga frima płaci swoim pracownikom też o połowę mniej niż powinni dostawać, co też urąga ich godności, ale nie mając szans na lepszą pracę jako osoby nowo przybyłe do Polski i nieświadome rynku - pracują tam gdzie się da i za ile się da. O tym już mało kto myśli - tak jest w wielu przypadkach w Polsce i w Kenii niestety.

 

Płacenie kenijskiemu opiekunowi/przewodnikowi na safari tygodniowo stawkę, którą powinien zarabiać dziennie lub obniżanie wynagrodzenia kierowcom wiedząc, że i tak będą jeździć by mieć pracę - czy oferowanie safari Land Cruiserem w cenie safari Vanem, co pozbawia kierowców Vanów pracy, a właściceli Land Cruisera w istocie faktycznych zarobków z eksploatowania samochodu tylko po to, by zdobyć klienta - jest nieuczciwą konkurencją (!!!), która zyskiem zleceniodawcy czy pracodawcy obniża wysokość wynagrodzeń w kraju trzeciego świata gdzie akurat turystyka jest takim sektorem, który winien napędzać Kenijską gospodarkę. 

Pamiętaj o tym, by dać szansę zarobić uczcziwe pieniądze swojemu kierowcy i przewodnikowi. Szczególnie jeżeli widzisz, że profesjonalnie podchodzi do swojego zadania. Jeżeli jednak zdecydujesz się na najtańsze z możliwych safari, pomyśl czy nie zrobić przysługi swojemu kierowcy i daj mu duży napiwek - bo moim zdaniem na bank nie dostanie od swojego pracodawcy pieniędzy wystarczająco uczciwych za ilość godzin jakie pracował.

Na zakończenie

Mam nadzieję mój miły czytelniku, że rozjaśniłam Ci chociaż część kwestii i zagadek związanych z organizacją Safari 🙂 Liczę na to, że moja poufałość, w niektórych momentach oraz szczere komentarze płynące z doświadczenia nikogo nie uraziły, bo nie było to moim zamiarem - a Tobie pokazały prawdziwy w moim mniemaniu obraz organizacji, płac i wszystkiego, co dotyczy przeprowadzania safari dla Ciebie, klienta.

 

poradnik 1
Mam nadzieję, że te wskazówki pomogą podjąć Ci decyzję, które z oferowanych safari wybrać oraz jak je sobie samemu zaplanować. Jeżeli te informacje w jakiś sposób Ci się przydały - będzie mi bardzo miło - jak podziękujesz mi kawą ;)
logo-buycoffee-wide